Ten post może Was trochę zaskoczyć, bo może wydawać się Wam mało wnętrzarski jak na to co serwuję tu na co dzień. Nie będzie przerabiania mebli, zmiany aranżacji, ani projektów DIY. Choć, bardzo na wyrost, to jednak podpięłabym ten wpis pod temat -ZRÓB TO SAM. Dlaczego? Wyjaśnię w kolejnych akapitach. Dziś powiem Wam jak z punktu „A po co mi to?”, przeszłam do punktu „Jak mogłam bez tego żyć?”. Będzie o inteligentnym oświetleniu w domu na miarę inteligentnego budżetu. 😉
TEN PIERWSZY RAZ
Miałam ten przywilej, że o inteligentnym oświetleniu IKEA mogłam się dowiedzieć zanim weszło do sprzedaży. W kwietniu 2017 roku robiłam zdjęcia na Fetiwal IKEA Milan Design Week. Tam też organoleptycznie zapoznałam się z tematem. Moje wrażenia? Pomyślałam, że to bardzo fajny domowy gadżet, wyjątkowo łatwy do zastosowania, ale bez którego można żyć. Zapewne cena też będzie sugerowała, że to domowa zabawka dla gadżeciarzy.
Czy w takim razie jestem gadżeciarą? Jeśli chodzi o inteligentne technologie, to nie specjalnie. Dlaczego więc zdecydowałam się na takie rozwiązanie w moim domu? Głównym katalizatorem do zakupu zestawu było zmęczenie. Nowy wymagający członek rodziny jakim jest niemowlak oraz zwiększenie ilości obowiązków w związku z jego pojawieniem się na świecie, spowodowały wysoki poziom wyczerpania fizycznego zarówno u mnie jak i u męża. Podniesienie się z sofy czy fotela, gdy już udało się na nich usiąść gdzieś około 23-ej, w celu zgaszenia czy zapalenia światła, było wyczynem na miarę zdobycia Korony Ziemi. Któregoś wieczoru, gdy zanurzyłam się w wiszącym fotelu i bardzo chciałam przeczytać parę stron książki to oświetlałam ją sobie telefonem, bo włącznik światła był za daleko. Przypomniałam sobie wtedy o inteligentnym oświetleniu IKEA TRADFRI.
NOWE TECHNOLOGIE-ZBYT SKOMPLIKOWANE?
Zastosowanie inteligentnych rozwiązań w domu nie zawsze musi być skomplikowane. Przyznam, że gdy usłyszałam o SMART LIGHTING na Festiwalu IKEA zastanawiałam się jakie kable i gdzie trzeba zainstalować w domu oraz ile będzie kosztował elektryk. Wyobrażałam sobie, jak koszty montażu i poszczególnych składników tego udogodnienia rujnują mój domowy budżet. Miłe rozczarowanie nastąpiło, gdy okazało się, że cała magia schowana jest w żarówkach, bramce TRADFRI i pilocie, a ich cena jest konkurencyjna w stosunku do innych tego typu rozwiązań na rynku . Niezbędnym uzupełnieniem do całego zestawu jest smartphone, który raczej każdy z nas już posiada. Cała instalacja inteligentnego oświetlenia w domu mieści się w kategorii ZRÓB TO SAM, czyli DIY. 😉
INSTALACJA
Każdy z tych elementów do rozpoczęcia przygody z inteligentnym oświetleniem można zakupić osobno. Na początek jednak warto kupić zestaw z dwoma lub trzema żarówkami, bo jak to bywa w zestawach, jest taniej. W pudełku znajdziecie wszystkie niezbędne rzeczy, żeby system uruchomić, łącznie z kablami i baterią do pilota. System podpinamy pod domową sieć WiFi, bez tego nie będzie działał.
Kolejnym krokiem po podłączeniu bramki pod WiFi jest ściągnięcie aplikacji na smartphone TRADFRI (działa na systemie Android i iOS), która bardzo przejrzyście przeprowadzi nas przez cały proces instalacji systemu. Jeśli napiszę, że nawet dziecko da sobie z tym radę, to w dzisiejszych czasach nie będzie to odpowiednim zobrazowaniem poziomu trudności. A gdy napiszę Wam, że moja mama też dałaby sobie z tym radę? 😉
WŁĄCZ/WYŁĄCZ-TO WSZYSTKO?
Docierając do tego momentu możecie pomyśleć: tyle zachodu i pieniędzy tylko po to, żeby włączać lub wyłączać światło siedząc w fotelu? Nie lepiej kupić włącznik reagujący na klaskanie? 😉 Nie. Po pierwsze obudziłabym dzieci. Po drugie inteligentne oświetlenie jak sama nazwa wskazuje, jest czymś więcej niż włącznikiem na pilota.
Kupując zestaw nie wczytywałam się dokładnie w możliwości systemu. Poza oczywistą funkcją pilota (on/off) wiedziałam, że dodatkowo mogę sterować natężeniem światła, a także kolorem! Co więcej, wybór kolorów jest całkiem spory. To mi wystarczyło. Najbardziej cieszyłam się z możliwości regulacji natężenia światła. To stwarza duże możliwości kreowania nastroju we wnętrzu i dopasowywania do naszych potrzeb. Dla mnie to też super sprawa przy robieniu zdjęć wnętrz z zapalonym światłem. Zmniejszenie natężenia oświetlenia pomaga zrównoważyć światło w całym kadrze i zniwelować przepalenia. W moim wypadku ta opcja to wisienka na torcie.
DODATKOWE FUNKCJE
Czego nie wiedziałam przed zakupem? Nie znałam dodatkowych opcji, które daje systemowi aplikacja. SmartHome umożliwia nam sterowanie czasowe każdą żarówką oddzielnie. Jakie to daje możliwości?
- wybudzanie światłem – jeśli trudno nam wcześnie rano wstać, szczególnie jesienią i zimą, budzik nie wystarcza, możecie zaprogramować żarówkę w waszej sypialni tak, by zapalała się o konkretnej godzinie.
- usypianie światłem (światło i ciemność)- myślę, że to fajna opcja do pokoju dzieci. Możemy nastawić żarówkę tak by jej natężenie z czasem malało, aż do wygaszenia. Dla maluchów, które boją się zasypiać w ciemności to będzie idealne rozwiązanie. Rodzice nie będą musieli pamiętać o wyłączeniu lampek.
- wieczorne wyciszanie ( światło ciemność)- ustawienie żarówek w salonie na wieczorne zmniejszenie natężenia o określonych godzinach może pomóc nam zrelaksować się po zabieganym dniu i wyciszyć. Łatwiej będzie nam potem wejść w fazę snu.
- poza domem – i to jest opcja na wagę tego wszystkiego cennego co w domu przechowujecie. Ustawienie włączania światła o określonych porach, gdy jesteśmy poza domem może zmylić potencjalnych złodziei.
- włączanie/wyłączanie na czas- dokładnie wtedy i gdzie i jak potrzebujecie- powód znajdujecie sami. 😉
Jako użytkownik TRADFRI śmiem twierdzić, że aplikacja może być częściej przez nas używana niż sam pilot, choć ten jest niezbędny do funkcjonowania systemu. Dlaczego? Po pierwsze, telefon dość często mamy przy sobie lub w pobliżu. Po drugie, aplikacja daje większą precyzję w sterowaniu światłem. Łatwiej jest wybrać na ekranie konkretną żarówkę, konkretny kolor światła i przesuwając palcem ustawić dokładnie natężenie światła. Dodatkowo, aplikację można zainstalować na kilku smartphonach i każdy w rodzinie posiadający telefon, może swobodnie sterować światłem. Choć to też może być wada, jeśli potrzeby kilku członków rodziny w tym samym czasie są zupełnie inne, a kompromis nawet nie majaczy na horyzoncie. 😉
Czy w takim razie pilot można schować? Oczywiście, że nie. Przyda się wtedy, gdy mamy czas offline i chowamy telefony głęboko do szuflady. Jeśli w domu są dzieci, pilot jest łatwy w obsłudze i one również mogą z niego korzystać.
Pilot ma uchwyt na magnez i łatwo go zamocować na czymś metalowym. U nas sprawdza się lodówka. 😉
INTELIGENTNE OŚWIETLENIE- GDZIE WARTO ZAINSTALOWAĆ
Tytuł nagłówka sugeruje, że podam Wam gotowe rozwiązania, w które miejsca w domu warto wkręcić inteligentną żarówkę. Rozczaruje Was. W tym wypadku, moim zdaniem nie ma gotowców. W systemie TRADFRI, fajne jest to, że różnorodność oświetlenia pozwala na dostosowanie go do naszego trybu życia, rozkładu punktów świetlnych w domu i naszych upodobań. Napiszę jednak, gdzie ja zainstalowałam pierwsze dwie żarówki i dlaczego tam, oraz czy zamierzam zakupić następne. Może to Wam pomoże przy planowaniu swoich pierwszych kroków z inteligentnym oświetleniem.
GÓRNE OŚWIETLENIE
Wspominałam, że głównym powodem wyboru TRADFRI była wieczorno-nocna niemoc ruszenia się do włącznika światła z fotela. Pomyślicie, bez przesady! A jeśli Wam powiem, że przez burzenie ścian i otwarty układ połowy mieszkania, do pstryczka mam aż 6 kilometrów! To znaczy 6 metrów. 😉 Myślę, że teraz rozumieją mnie chociaż mamy niemowlaków. Włącznik do światła w salonie, znajduje się przy wejściu do domu. Wcześniej znajdował się około 1,5 metra bliżej, na ścianie, którą zburzyliśmy. Nie jest to najwygodniejsze rozmieszczenie i dodatkowo dość kłopotliwe do zmiany. Opcja smartlighting jest idealnym rozwiązaniem tego problemu.
Kolejnym powodem są inne zapotrzebowanie na światło wieczorem, moje i męża. Ja ciemność lubię tylko wtedy, gdy śpię. Mój mąż, niekoniecznie. Wieczorne oglądanie filmów według niego powinno odbywać się w egipskich ciemnościach. Ja mam syndrom niespokojnych rąk (można też to nazwać multitasking 😉 ). Nawet, gdy oglądam film, zawsze coś jeszcze robię (szyję ręcznie, prasuję i inne dziwne rzeczy, haha) i potrzebuję światła. Teraz możemy iść na kompromis i zmniejszyć natężenie światła do minimum.
BOCZNE OŚWIETLENIE
Drugą żarówkę umieściłam w lampce nad sofą. Tu włączanie i wyłączanie na pilota nie było funkcją decydującą, bo włącznik jest na kabelku. Opcją przemawiającą za umieszczeniem żarówki właśnie w tym miejscu była możliwość regulacji natężenia światła i jego barwy. Ta lampka ma dwie funkcje. Praktyczną, gdy musi dobrze oświetlić dany punkt np gardło chorego syna, który zalega na sofie oraz nastrojową. Bo to właśnie punktowe oświetlenia w pomieszczeniu tworzą przytulną atmosferę i tak pożądany przez nas hygge, szczególnie zimową porą. Wybierając kolor światła mam jeszcze większe możliwości tworzenia odpowiedniego klimatu.Przyznam Wam się jednak, że z całej tęczy kolorów wybieram tylko te bliskie bieli i żółcie. Zimne barwy, róże i czerwienie są nie dla mnie. Za to mój syn je uwielbia.
SMARTLIGTHING-PO CO MI TO BYŁO?
Mam pytanie do posiadaczy zmywarek. Czy myśleliście kiedyś, że to zbędny gadżet? Owszem, może wygodniej byłoby ją mieć, ale po co, jeśli mogę sama stać przy zlewie i myć naczynia? Wyobrażacie sobie teraz życie bez zmywarki? Pewnie tak, ale co to by było za życie? 😉 Mój stosunek do inteligentnego oświetlenia TRADFRI jest w tym momencie taki sam jak do mojej ukochanej zmywarki. Nie wyobrażam sobie bez niego mojego domu. Mając na uwadze, że pilot obsługuje 10 żarówek, planuję właśnie gdzie dokupić kolejne oświetlenie. 😉
Ponieważ kuchnia jest częścią naszego salonu, włączenie do systemu, oświetlenia nad szafkami i możliwość regulacji natężenia światła nad blatem, też będzie wygodną opcją w tworzeniu wieczornego nastroju. Do tej pory miałam trzy okrągłe reflektorki, które dobrze się sprawdzały, więc wymienię je na OMLOPP, wizualnie bardzo podobne, tyle, że z funkcją smart. Dla tych, którzy lubią mieć maksymalnie oświetlony kuchenny blat ciekawym rozwiązaniem z systemu smartlighting są panele podszafkowe IRSTA. Jeśli jesteście fanami listew led, to OMLOPP, będzie odpowiedzią na wasze potrzeby w systemie TRADFRI.
KTO MA PILOT, TEN MA WŁADZĘ
Jeśli zastanawiacie się jak daleko można pójść w tym systemie we władzę nad światłem w domu, to powiem Wam, że jeśli zajrzycie w kategorię Inteligentne oświetlenie na stronie IKEA, przekonacie się, że dalej niż myśleliście. Marzy Wam się by Wasze regały pełne książek co wieczór same oświetlały się, zachęcając Was do wyciągnięcia kolejnej książki i relaksu? Montujecie reflektory URSHULT i marzenie spełnione.
A może zimą pragniecie okna pełnego białego światła, które będzie Wam rozjaśniać dzień od 6-tej do 18-tej? Zobaczcie , jakie możliwości dają Wam panele FLOALT.
Jeśli baliście się, że ten system jest zbyt skomplikowany, a jego montaż w domu całkowicie zbędny, to mam nadzieję, że przekonałam Was choć trochę, że tak nie jest. A może macie już inteligentne oświetlenie w domu i Wasze spostrzeżenia i doświadczenie są inne niż moje? Podzielcie się, z chęcią dowiem się jakie są wasze wrażenia.
ściskam
Iza
Wpis powstał we współpracy z IKEA
2 komentarze
Bardzo ciekawe rozwiązanie – dla kogoś kto lubi takie gadżety będzie jak znalazł 🙂 A jak można się bawić nawet kolorem to w ogóle mistrzostwo 😀
Patrząc na mnie, gdzie ja za gadzetami nie przepadam, jest jak znalazł i dla innych 😉