„przed” czyli plany remontowe – PROJEKT STARACHOWICE

Tego typu posty zazwyczaj zwą się „metamorfoza……” i przedstawiają rzecz/ wnętrze przed , w trakcie i po …. i zazwyczaj jest zachwyt i takie tam… 😉 a ja dziś publikuję post, który raczej zachwytami się nie skończy, bo nie ma zdjęć „po” 😉 Pomyślałam, że jestem Wam winna ciut większe wytłumaczenie , dlaczego mnie na razie tak mało tutaj na blogu.

Pamiętacie te sielskie obrazki w tych postach ? TU,TU,TUi TU. To miejsce, to dom po moich dziadkach.Dom, który teraz jest mojej mamy. Dom który ma ponad 60 lat i wymaga sporego remontu. Ja z bratem i z kuzynami spędzaliśmy tam każde wakacje. To miejsce sentymentalne.

Dom otwarty, zawsze pełen ludzi.. najpierw rodziny , wnuków w wakacje.. potem często pod opieka opiekunek dla babci i dziadka..wnętrzarsko traktowany po macoszemu.. miało być praktycznie, wygodnie i nie za drogo bo wszystko szybko się niszczyło.. w sumie takie miejsce gdzie jak już komuś jakiś mebel był nie potrzebny to właśnie tam się przywoziło..a bo może się przydać.. Jeśli przyjrzycie się dokładniej wcześniejszym wpisom zauważycie, że zdjęć z wnętrz , prawie nie ma.

Nie ukrywam, że mnie wizualnie męczyły te wnętrza i jak przebywałam tam sama to mi było źle.. tylko kiedy było dużo ludzi wtedy czułam się dobrze..bo wnętrze mieszkania mnie już mnie nie interesowało. Dom z potencjałem, ale wymagający dużego remontu.

W tym roku mojej mamie udało się zebrać trochę funduszy, aby zrobić generalny remont jednego pokoju i częściowy drugiego oraz kuchni.

Gdy dowiedziałam, się że mama ma w planach remont zaczęłam jej podsuwać pomysły. Nie do wszystkich była przekonana. Po jakimś czasie doszła do wniosku, że oddaje w moje ręce wnętrza i mogę urządzić je jak chcę. Początkowo starałam się dopasować do jej dotychczasowych kolorystycznych wyborów, ale nadać im ciekawszego wyglądu. Nie będę ukrywać, że mamy wnętrzarskie wybory do tej pory były zupełnie inne niż moje. Po paru konsultacjach okazało się jednak,że mojej mamie podobają się moje prywatne wybory i chciałaby podobnie u siebie 😉

Ta rozmowa moja mamą była przełomem 😉

ja: mamo, wyślę ci kilka wzorów tapet, wybierzesz, która ci się najbardziej podoba

mama : nic mi nie wysyłaj, sama wybierz.

ja: ale to twój dom i to przede wszystkim tobie ma się podobać

mama: ale ja już wiem, że jak coś wybiorę to podoba mi się tylko przez chwilę, a potem patrzeć na to nie mogę

ja: chcesz mi powiedzieć, że moje wnętrzarskie wybory podobają cię się dłużej niż chwilę ?

mama : tak 🙂

moja mama: od wielu lat wielbicielka ciężkich zdobnych dębowych mebli i koloru pomarańczowego i łososiowych ścian…..

ja :… no wiecie jak jest u mnie 😉

czyli większego komplementu od mamy nie można mieć 😉 (jeśli chodzi o urządzanie wnętrz ;p )

Można pomyśleć : hulajnoga piekła nie ma! 😉 Mogę poszaleć,ale ..to w końcu nie ja tam będę mieszkać. Bazując na mojej miłości do bieli.. dobrałam mamie jej ulubione kolory ale przemyciłam też parę moich ulubionych akcentów. Kolorów we wnętrzach Wam nie zdradzę 🙂 Opowiem jednak co nie co , o tym co robię i będę robić w najbliższych 2 miesiącach.

Remont z jednej strony jest dość duży, z drugiej.. ograniczony finansami. Dlatego oprócz fachowej ekipy, dużo rzeczy robię ja i mój mąż. Dziś opowiem Wam o paru planowanych zmianach. Pierwszą dużą zmianą była rozbiórka małego drewnianego ganku, który był używany jako schowek. Całej rozbiórki dokonał mój mąż.. w ciągu 2 dni.. brawo On! 😀 Niestety nie mam zdjęcia „przed” :(. Drewniany sraczkowo-pomarańczowy dom z zewnątrz też przejdzie kolorystyczną metamorfozę. Będzie biały ;D a okiennice ( po wielu wspólnych dyskusjach z mamą ) będą ciemnoniebieskie 🙂 Drewniany płot też będzie biały 🙂 I to tyle jeśli chodzi o kolory.. reszty nie zdradzę 😀

Największą metamorfozę przejdzie mniejszy pokój, nazwany przeze mnie „różową komnatą” 😉 Z rzeczy, które widzicie na zdjęciu zostaje tylko duże łóżko i komódki. ( może też przejdą metamorfozę..jak mama się zgodzi 😉 )

Nie używana kuchnia węglowa została już rozebrana. Drewniana podłoga ( znów ten sraczkowy kolorek ) początkowo miała być wycyklinowana i wybielona. Fachowcy mamie podpowiedzieli, ze ma za dużo dziur i lepiej kupić nowe dechy… Mnie by to nie przeszkadzało..podłoga miałaby charakter..Nie ma jednak tego złego.. Deski z zerwanej podłogi zostaną przerobione na blaty w kuchni , półki i stolik pomocnik. Może starczy i na biurko dla mnie 😉

Szafa, którą widzicie na zdjęciu, to moje największe wyzwanie. Będzie przerobiona totalnie. Będzie malowanie, tapetowanie i wstawianie szyb.. 😉 Trzymajcie kciuki,żeby się udało, bo już były pierwsze schody.. Mimo mocnego szlifowania, i czyszczenia denaturatem.. spod pierwszej warstwy białej farby wyszły żółte plamy 🙁 Ania z Projekt Cacko podpowiedziała mi jak sobie z tym poradzić.. mam nadziej,że zadziała.

W pokoju zostały też wymienione okna i drzwi..wyrównane ściany..czyli remont generalny 🙂 Ja nie mogę się doczekać aż będę mogła działać tam ja 😀

Kolejne pomieszczenie, które przejdzie metamorfozę to kuchnia. Początkowo miał być mały lifting.. (zmiana tej pięknej zieleni na ścianach) ..w trakcie remontu.. apetyt rośnie..więc będzie działo się więcej. Zostaną wymienione kafle, pomalowane drzwi, wymienione szafki i parę innych drobiazgów. Niestety nie będzie wymieniona podłoga.. Mało kto ją lubi..ale moja mama ją uwielbia 😉 Trochę mi to utrudniało wybór kolorów w kuchni.. ale lubię wyzwania 😉

Kuchnia chociaż nie jest mała , to jest mało ustawna, ze względu na dużą ilość „otworów ściennych” 😉 Wyciśniemy jednak z niej co się da 😀

Widzicie to okienko ?? Pamiętacie okno z malwami na zewnątrz ? To, to samo.. Popatrzcie sobie trochę,..bo lada moment go nie będzie.. Będą za to piękne podwójne drzwi trasowe! 😀 A na jesieni , z tej strony domu będzie budowany wielki taras 😀 Cieszę się jak dziecko.. bo odkąd pamiętam to zawsze mówiłam,że tu powinien być taras ! 😀

Kredens,który wiele przeżył w tym domu, zostaje. Parę lat temu moi rodzice go odnowili, więc przejdzie tylko mały lifting 🙂

Widzicie te zielone krzesła ? To są krzesła , które mają ok 40 lat. Zrobiła je moja babcia pracując w fabryce mebli. Domyślacie się zapewne,że to mój kolejny projekt DIY ? Po szlifowaniu pierwszego krzesła..wiem już, że nie będzie łatwo.. szczególnie,jeśli chcę osiągnąć taki efekt jaki sobie wymyśliłam. Trzymajcie kciuki ! 😀 Jeszcze tylko 5 krzeseł do wyszlifowania.. i obicia … 😉

Ah..i jeszcze 2 takie fotele przejdą totalna metamorfozę! 😀

Jak widzicie, na nudę nie narzekam. Tym bardziej,że za każdym razem kiedy tam jestem, coś nowego przychodzi mi do głowy i to owocuje dodatkową pracą 😉 Na farby czuję ,że wydam fortunę.. nie licząc innych gadżetów, tkanin itp 😉 Bo nie wspomniałam Wam nawet o połowie prac , które tam nie czekają. Utrudnione jest to niestety odległością.. ( 150 km od Warszawy) i ograniczonym czasem. Mam jednak mobilizację, bo w drugiej połowie sierpnia odbędzie się tam spotkanie, na które z niecierpliwością czekam i o którym napiszę Wam więcej już wkrótce. Jest wynikiem, grupowego daru przekonywania w efekcie którego zostałam organizatorką pewnego spotkania.

Parę zdjęć z pola bitwy.. czyli opalanie dech podłogowych ze starej farby 😀 Ja też to robiłam..ale mnie nikt zdjęcia nie zrobił ;p

To mój debiut w urządzaniu czyjegoś wnętrza..choć to wnętrze znam całe życie. Trzymajcie kciuki,żeby mojej mamie spodobał się efekt końcowy 😀

Jako chorobliwa estetka, nie zniosłabym wpisu bez estetycznych akcentów.. więc na koniec trochę kwiatków 😉 też ze Starachowic 😀

A w tle drzwi do pewnego pomieszczenia, które też chciałabym zmienić, jak starczy mi sił i czasu.., Drzwi już opaliłam 😉 teraz tylko pomalować 😉 no i stołek.. jeden z 3 .. był drewniany, lakierowany.. 😉 dwa pozostałe będą kolorowe 😀

Mam nadzieje,że teraz kiedy wiecie, co w dużej mierze pochłania mój czas i wiecie,że to zaowocuje kilkoma fajnymi wpisami na blogu..darujecie mi rzadsze wpisy na blogu.. 🙂

Iza

Lody nie tylko dla...dorosłych
drugie życie pewnego świecznika -DIY

70 komentarzy

  1. 15 czerwca 2015 at 15:41 — Odpowiedz

    Metamorfoza tego domku na pewno będzie piękna. I bardzo piękny kredens w kuchni 🙂 u mojej babci też kiedyś taki stał 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    • 15 czerwca 2015 at 17:45 — Odpowiedz

      Ten kredens swego czasu był bardzo popularny. Nie jest to mebel idealny ale wizualnie klimatyczny 🙂

  2. 15 czerwca 2015 at 15:55 — Odpowiedz

    Lał!!!! Będę śledzić z wypiekami na twarzy 🙂 choć jestem przekonana, że wyjdzie przepięknie. I pozdrów Mamę 🙂

  3. 15 czerwca 2015 at 16:01 — Odpowiedz

    Oj to będzie domeczek piękny!

  4. 15 czerwca 2015 at 16:01 — Odpowiedz

    Już się nie mogę doczekać efektu końcowego, choć znając Ciebie na pewno będzie bajka. Cudowny ten dom, uwielbiam takie budynki z duszą:) uściski wielkie!

    • 15 czerwca 2015 at 17:49 — Odpowiedz

      Tez się nie mogę doczekać efektu końcowego. .czy moje wyobrażenia pokryją się z rzeczywistością 😉

  5. 15 czerwca 2015 at 16:21 — Odpowiedz

    już czekam niecierpliwie na metamorfozy!!! uwielbiam takie projekty!

  6. 15 czerwca 2015 at 16:38 — Odpowiedz

    Trzymam kciuki za udaną metamorfozę, nie wątpię w to, że efekt końcowy zaskoczy wszystkich.
    I troszkę zazdroszczę bo z miłą chęcią też bym taką starą chatkę przerobiła po swojemu:-)
    Pozdrawiam i życzę owocnej pracy:-)

    • 15 czerwca 2015 at 17:52 — Odpowiedz

      Oby efekt końcowy zaskoczył pozytywnie. Nie ukrywam ze mam tremę 🙂 chatke nie do końca przerabiam po swojemu. Raczej łącze moje poczucie estetyki z tym co lubi i czego potrzebuje moja mama. 🙂 dla siebie zrobiłabym inaczej.

  7. 15 czerwca 2015 at 17:04 — Odpowiedz

    WoW! Niezłe wyzwanie! Już nie mogę się doczekać!!! Ale nie czaje czemu ten ganek rozebraliście, strasznie lubię ganki!? Widzę też swoją szafę 😀 Szyby, w niej? Matko jedyna, a myślałam, że ja wymyślam sobie rzeczy niemożliwe i pracochłonne 😛 Jak ty to wszystko do sierpnia ogarniesz to ja nie wiem, ale trzymam kciuki na maxa!!! Do jutra! :*

    • 15 czerwca 2015 at 17:58 — Odpowiedz

      Nie wiem jak tego dokonam ale do 21 sierpnia ma być cacy ;p ganek się rozlatywal. Był nie do uratowania.teraz mama ocieplić ścianę. A w przyszłości do budujemy sobie tam z Yoilanem jedno oddzielne pomieszczenie i wtedy zrobię całkowicie po swojemu 🙂 co do szafy będzie wyglądać "nie do poznania " i trochę zmieni funkcję 🙂

  8. 15 czerwca 2015 at 17:09 — Odpowiedz

    Ale mam smaka! Apetyt na jeszcze! Trzymam kciuki,bo to wielkie,ba! ogromne wyzwanie:)

  9. 15 czerwca 2015 at 17:17 — Odpowiedz

    Ależ jestem ciekawa efektu końcowego i powiem że moim zdaniem w tym domu jest parę wnętrzarskich perełek np.szafa art-deco , jest po prostu boska.Śląski byfyj czyli kredens no i fotele lekko skandynawskie a tak naprawdę prl-owskie .

    • 15 czerwca 2015 at 18:00 — Odpowiedz

      Ada wszystko co wymienilas będzie miało 2 życie. Jest jeszcze kilka mebli do metamorfozy których nie pokazałam. 🙂

  10. 15 czerwca 2015 at 17:24 — Odpowiedz

    Widzę tu ogromny potencjał. Takie stare domy to mega wyzwanie, ale efekt może być powalający. Szkoda tej starej kuchni węglowej, super sprawa.

    • 15 czerwca 2015 at 18:03 — Odpowiedz

      Renia potencjał ogromny jeszcze jakby kasy ciut więcej było 😉 ale postaram się zrobić co się da 🙂 co do kuchni nie miała tam racji bytu.nie w tym miejscu.za duża. Źle działała. Choc lubię takie kuchnie to tej mi wyjątkowo nie żal.

  11. 15 czerwca 2015 at 17:49 — Odpowiedz

    Od zewnątrz jest piękny. Wnętrze jak to na wsi. Wiem, ze dacie radę. trzymam kciuki.

    • 15 czerwca 2015 at 20:49 — Odpowiedz

      od zewnatrz ma potencjał 😉 ale sraczkowy kolor urodę mu odbierał.. a teraz cóz.. bedzie sie wyrozniał przy swojej ulicy 😉

  12. 15 czerwca 2015 at 19:14 — Odpowiedz

    Kochana czekam na cdn. 🙂 Tym bardziej, że od piątku jestem szczęśliwą posiadaczką na własność takiego właśnie domu i ruszam z generalnym remontem :). W moim zakupionym domku też mam takie podłogi. Jakiś czas temu przemalowałam je na biało i byłam bardzo zadowolona. W chwili obecnej muszę zedrzeć tę podłogę (szkoda), ale muszę ocieplić podłogi i zrobić wylewki i tych starych dech nie da się uratować. Ale skoro Ty nie ściągasz tych dech może odmalujesz na biało ? Powodzenia i dużo satysfakcji z tej przemiany 🙂 Pozdrawiam, iszart

    • 15 czerwca 2015 at 20:51 — Odpowiedz

      oo to gratuluję 😀 tez poszalejesz 😀 U mamy tez zdarta podłoga zeby ocieplic i zrobic wylewkę. I tak jak napisałam podobno nie warto jej znów przybijac wiec beda nowe dechy a ze starych recykling 😀
      Nowe dechy bedą bejcowane na biało i lakierowane. Czyli bardzo jasne ale nie białe. Całkowicie białe to dla mojej mamy byłby za duzy szok 😉

  13. 15 czerwca 2015 at 20:02 — Odpowiedz

    Kawał roboty przed Wami i to nie byle jakiej. Lekko nie będzie ale efekt zapewne będzie powalający.
    P.S. Może jednak mama zmieni zdanie co do podłogi w kuchni? Sorry ale jest koszmarna ;P
    Pozdrawiam

    • 15 czerwca 2015 at 20:53 — Odpowiedz

      Beti całe szczescie duzo robi porfesjonalna ekipa 😀 ja zajmuję sie głównie przemianą mebli .. i dekoracjami.. inaczej nie dałabym rady do przyszłej wiosny ;p
      co do podłogi, mam takie samo zdanie 😉 Moja mama zaczyna powoli dojrzewac.. juz widzę ,że mięknie.. ale mysle ze jesli juz zmieni..to za rok.. w tym roku juz nie ma funduszy… a ja jej tak dobrałam kolory po przemianie w kuchni ze spokojnie dobierzemy ładną podłogę 😉

  14. 15 czerwca 2015 at 20:04 — Odpowiedz

    Czekam niecierpliwie na efekt WOW. Tym remont załatwiłaś sobie (i nie tylko 😉 dodatkowy etat. Podziwiam, bo to naprawdę ogrom pracy zapowiada się niezwykle ciekawie. Miejsce bajkowe, ale na Twoich zdjęciach wszystko takie jest :).

    • 15 czerwca 2015 at 21:15 — Odpowiedz

      Ania.. boje sie ze efektu wow nie bedzie 😉 widze ze wszyscy maja duze oczekiwania..az sie zestresowalam 😉 oby chociaz mama powiedziała łał 😉
      a mam nadzieje ze na zywo tez Wam sie wyda bajkowo 😉 lub choc ładnie 😀

  15. 15 czerwca 2015 at 20:09 — Odpowiedz

    Mocno trzymam kciuki!!! Wiem, z czym to się je, także szczególnie Wam kibicuję!!! Domek ma ogromny potencjał i 2 fantastycznych ludzi ( Ciebie i Męża), którym ciężka praca nie obca, głowy pełne pomysłów i talenty wrodzone!
    P.S. Też mieliśmy ten "staczkowaty" kolor na podłodze, ale wycyklinowaliśmy podłogę w kuchni i jest piękna! W izbie podłogi nie dało się uratować, więc poszła nowa sosnowa podłoga i też jest ok:)
    I orzecha widzę w tle;)))

    • 15 czerwca 2015 at 20:57 — Odpowiedz

      Oj tak 😀 ty masz spore doswiadczenie 😀 dziekuje za tak miłe słowa o mnie i mężu :* rumienimy się 😀
      co do farby chyba kiedys tylko taka była w sklepach 😉 a orzechy u mamy az 3 😀

      sciskam
      Iza

    • 16 czerwca 2015 at 07:46 — Odpowiedz

      jeszcze tylko wtrącę ,że i u nas ten przepiękny kolor na deski rzucony ongiś został w domu babci ….chyba nie była to kwestia gustu a dostępności …albo pomroczności jasnej :)))))

  16. 15 czerwca 2015 at 20:34 — Odpowiedz

    Przed Tobą wielkie wyzwanie ale jakie interesujące. Dasz sobie z pewnością radę i już nie mogę sie doczekać relacji z efektów końcowych:)

  17. 15 czerwca 2015 at 20:46 — Odpowiedz

    kochana ja ci mamy zazdroszczę :)))) moja uparcie twierdzi ,że taki misz masz to jest ŁADNY :))))) no i ja skapitulowałam ,bo zupełnie inne rzeczy nam dają radość w życiu …no tak wyszło nie inaczej :)))))))))))) no i zazdroszczę ci, że możesz poszaleć …a rękę sobie dam uciąć ,że to będzie cudne wnętrze i METAMORFOZA będzie SPEKTAKULARNA !!!ja już to wiem ……też jestem chorobliwą estetką ,czasem mam wrażenie, że kosmitką przez to :))))))) kubański mąż do tańca i do różańca widzę ….gratuluję więc ,że się znaleźliście w świecie :)))) mój też fajny (pod względem ,że coś wymyślę ,a on pomoże …:))))) bo kilka wad ma i to takich, że bym zabiła najchętniej :)))))))) no to przy okazji poznałaś moją rodzinę :)))))))))) w każdym razie rączki zacieram na następne posty !!!!POWODZENIA !!!!

    • 15 czerwca 2015 at 21:00 — Odpowiedz

      hahha rozbawiłas mnie 😀 moja mama tez kiedys nie dała nic sobie przetłumaczyc.. ale odkąd mam moje mieszkanie i mama zobaczyła troche inne wnetrza… zmieniła zdanie 😉
      a co do męzów ..nikt nie jest bez wad 🙂 ani my ani oni 😉 ale najwazniejsze zeby bylo wiecej zalet i wad ..a a wady akceptowalne 😉

      po tych wszystkich komentarzach od was.. teraz mam podwójnego stresa.. zeby mamie sie podobało.. i zeby Was nie rozczarowac 😉

    • 16 czerwca 2015 at 07:42 — Odpowiedz

      TY się nie stresuj kochana …..ja WIEM ,ze zrobisz tam BAJECZKĘ ….tylko czekam jaką :)))))

  18. 16 czerwca 2015 at 06:16 — Odpowiedz

    Fajny ten dom. W środku wygląda lepiej niż się spodziewałam. Na szczęście ściany są w bardzo dobrym stanie, bo taka robota jest chyba najgorsza i dach. Ten kredens w kuchni – śliczny.

    • 16 czerwca 2015 at 09:16 — Odpowiedz

      Dom bardzo fajny. Nie pokazałam jeszcze jednego pokoju i ganku z łazienką . Z duzym potencjałem,ale wymagajacy sporego remontu. 🙂 Krendes przez to ze sliczny zostaje 😉 bo praktyczny jest srednio 😉

  19. 16 czerwca 2015 at 06:22 — Odpowiedz

    Iza no to pięknie! 🙂 Ogromne wyzwanie przed Tobą, ale wierzę, że podołasz i będzie przepięknie… Najważniejsze, że twoja kochana mama w to wierzy 🙂 Wspaniale, że tak Tobie zaufała i daje Ci wolną rękę. Działaj, działaj, działaj , a później pokażesz nam efekty swojej pracy, a my będziemy się zachwycać – tego jestem pewna. 🙂
    buziaków moc dla calej Waszej rodzinki i do zobaczenia już w sierpniu!!!

    • 16 czerwca 2015 at 06:31 — Odpowiedz

      Ania mama mnie zaskoczyła oddając metamorfozę w moje ręce. .wiec nie mogę jej zawieść. . Czasami mam chwile zwątpienia. .ale działam. Dziękuję za wiarę i do zobaczenia za 2 msce 😉

  20. 16 czerwca 2015 at 06:59 — Odpowiedz

    Powodzenia! W takich miejscach moim zdaniem najważniejszy jest zastany klimat i wspomnienia. Ale otoczenie też ma znaczenie 🙂

    • 16 czerwca 2015 at 09:20 — Odpowiedz

      Lila.. kilmat wazny, ale wazne tez zeby tynk na głowe nie opadał i komfort mieszkania tez. Na razie moja mama tam nie mieszka na stałe, ale niedługo bedzie wiec klimat klimatem, ale zyc trzeba.. wiec dlaczego nie ładnie ? 😀

  21. 16 czerwca 2015 at 07:13 — Odpowiedz

    Wiedziałam, że coś knujesz :-))) Prawdziwy ogrom pracy przed Tobą, ale wiadomo, że świetna z Ciebie organizatorka, więc podołasz 🙂 I chociaż nie zdradziłaś nam wszystkiego, oczami wyobraźni już widzę te piękne wnętrza. A tak szczerze i po prostu niesamowicie Cię podziwiam, że do tych wszystkich obowiązków, jakie masz na co dzień, dokładasz sobie kolejne, i choć pewnie zmęczona, działasz, tworzysz, dzielisz się z nami. Super! Uściski 🙂

    • 16 czerwca 2015 at 09:22 — Odpowiedz

      hahah ja knuję dużo wiecej 😉 i niedługo o tym napiszę 😉 zmeczona na razie nie jestem bo dopiero wróciłam z urlopu.. ale mysle ze po tym lecie przydałby mi sie kolejny urlop 😉
      sciskam
      Iza

  22. 16 czerwca 2015 at 09:09 — Odpowiedz

    Iza, ja już "widzę" ten dom PO. potencjał ma ogromny, tyle przestrzeni i te piękne stare meble! Szkoda trochę tej węglowej kuchni…pamiętam taką u babci w kamienicy…a może przyjechać wcześniej i jeszcze coś Ci pomóc, co?

    • 16 czerwca 2015 at 09:26 — Odpowiedz

      Ania 🙂 dzieki .. co do kuchni.. gdyby była gdzie indziej to by została.. a tam jej nie szkoda.. Dom ma taki układ ze akurat tam nie dało sie przeniesc kuchni i zostawic tą weglową. Byłoby to baaardzo finsowo-chłonne 😉 Ten dom kiedys zamieszkiwali moi dziadkowie ze swoimi dziecmi ( 1 duza kuchnia +1 pokoj) i siostra babci która miała jeden pokoj i ganek. Potem jak ciotka mojej mamy umarła , pokoj przejeli dziadkowie.kuchnia została az do dzis. A ganek robił za schowek.. ale ze drewniany i nie bardzo dziadkowie mieli siłe o niego dbac.. juz zaczał sie rozsypywac.. dlatego został rozebrany. Decyzje w tych kwestiach podjete sa słuszne.. uwierz 😉 a co do pomocy .. ja mam nadzieje zakonczyc temat co najmniej 1 tydzien przed waszym przyjazdem 😉

      buziaki :*
      Iza

  23. 16 czerwca 2015 at 09:51 — Odpowiedz

    Jakbym czytała o Chatce…trzymam kciuki żeby się udało, bo plany ogromne a czasu naprawdę mało. Nie mogę się doczekać efektu koncowego…tym bardziej że i ja planuję znów małe zmiany w domku na wsi…zobaczymy co z tego wyniknie. Buziaki Iza

  24. 16 czerwca 2015 at 09:58 — Odpowiedz

    mega będzie. mega

  25. 16 czerwca 2015 at 10:01 — Odpowiedz

    Czekam z niecierpliwością na efekty Waszej pracy, bo jak piszesz, skala projektu jest potężna. Czekam na ściany, na meble, na wszystko!
    Mam identyczną szafę, jak pokazana w różowej komnacie, jeszcze nie ruszona. Zaś co do żółtych plam, ciekawa jestem podpowiedzi Projekt Cacko, bo ja dotychczas (np.boazeria) używałam odbarwiacza dekorala. Może jest jakaś szybsza/tańsza technika w stylu- domowe sposoby? 🙂 pozdrawiam , Paula

    • 16 czerwca 2015 at 10:06 — Odpowiedz

      Co do szafy to instagramowa diagnoza Projektu cacko to plamy od kleju. I tu pomoze tylko tzw izolator. W sklepach jak Leroy nie ma.. trzeba specjalistyczne sklepy nawiedzic. Ania swój robi na zamówienie u kogoś. niestety nie zdradziła namiarów 😉

  26. 16 czerwca 2015 at 10:37 — Odpowiedz

    Będzie pięknie! Mam tylko uwagę co do podłogi – fachowcy są bywają niestety straszliwie leniwi, nie chce im się cyklinować, a więcej zarobią mniej się napracowując kładąc nową podłogę. Podłoga w kuchni jest fajna, nie uważam, żeby była jakakolwiek potrzeba wymiany, świetnie że zostanie. Odrobinkę mi szkoda kuchni węglowej, jest klimatyczna…ale pewnie zajmowała masę miejsca.

    • 16 czerwca 2015 at 10:42 — Odpowiedz

      Kasia wiem , ze fachowcy sa leniwi. Mam podjeła taka decyzje jak ja byłam na urlopie. Gdybym byla na miejscu pewnie byłoby inaczej. Ale jak pisałam nie ma tego złego. Ze starej podłogi bedą piekne nowe blatyw kuchni, nowy stół pomocnik i półki kuchenne 🙂 i pare innych rzeczy.. moze tak własnie miało sie stac 😉 podłoga w kuchni mnie osobiscie bardzo sie nie podoba.. ale ma duza zalete..nie widac na niej brudu 😉 a w domu gdzie ciagle kots wchodzi i wychodzi.. nie zdjemujac butów.. a niedługo bedzie to wrecz"korytarz" bo bedą drzwi na taras.. bedzie super praktyczna.. moze za rok jednak albo dwa.. uda mi sie namówic mame do zmiany .
      Kuchni weglowej zal – wizualnie.. jesli chodzi o praktyczny punkt widzenia.. nie zal mi jej wogole.. Ja całe moje zycie miała do czynienia z takimi kuchniami.. najpierw u nas w blokowym mieszkankiu, potem u obu babc.. u jednej w domu do tej pory funkcjonuje.. ..w duzym domu mozna zostawic.. w srednim juz nie bardzo 😉

  27. 16 czerwca 2015 at 11:26 — Odpowiedz

    Jestem pewna, że sobie doskonale poradzisz! uwielbiam takie domy z duszą i ze snującymi się dobrymi emocjami pod sufitem:):):):) TRZYMAM kciuki za dużo radości przy remoncie. uściski wielkie!

  28. 16 czerwca 2015 at 13:45 — Odpowiedz

    Dom ma potencjał a ty świetne pomysły…wyjdzie pięknie jestem tego pewna !!!
    Dom z duszą i pięknymi wspomnieniami.
    Trzymam kciuki!!!

  29. 16 czerwca 2015 at 14:51 — Odpowiedz

    muszę mojej mamie pokazać Wasz kuchenny kredens bo ona uwielbia takie 🙂
    wnętrza mają spory potencjał,z pewnością efekt końcowy będzie fantastyczny 🙂

  30. 16 czerwca 2015 at 16:48 — Odpowiedz

    Ważne, że jest co robić. Pokazuj śmiało jak postępy. Ja jestem bardzo ciekawa. Życzę powodzenia, bo wiadomo, że jest potencjał, kreatywna praca i będzie pięknie! Pozdrawiam:)

  31. 16 czerwca 2015 at 19:48 — Odpowiedz

    Wybaczamy, wybaczamy 🙂 Choc nie ukrywam ze uwielbiam do ciebie zagladac 🙂 A domek ma potencjal i nie mam najmniejszych watpliwosci ze znakomicie sobie z tym poradzisz 🙂 Zdolna bestia z ciebie 🙂 Czekam zatem na efekty 🙂

  32. 17 czerwca 2015 at 07:43 — Odpowiedz

    Ale fajne wyzwanie przed Tobą 🙂 Będę śledzić z ciekawością. Z pewnością będzie pięknie. A graniczenia finansowe zmuszają do kreatywności więc nie ma tego złego 😉
    Trochę mi szkoda tego pieca węglowego :/ Kredens cudowny. Pozdrawiam serdecznie 🙂

  33. 17 czerwca 2015 at 07:54 — Odpowiedz

    Ale bedzie sie działo Hurraaaa Nie mogę się odczekać efektu a że będzie pięknie to jestem pewna na 100 %

  34. 18 czerwca 2015 at 12:04 — Odpowiedz

    Łoooooo! Ale wyzwanie! Nie mogę się doczekać co tam wyczarujesz! Na pewno będzie bosko!

  35. 22 czerwca 2015 at 19:59 — Odpowiedz

    No to prawdziwe wyzwanie przed toba.z niecierpliwoscia czekam na efekt koncowy

  36. 24 czerwca 2015 at 13:03 — Odpowiedz

    Fantastyczne, ogromne wyzwanie! Powodzenia i czekam na efekt końcowy. A taki kredens, no identyczny, pamiętam stał u mojej prababci 😀

  37. 25 czerwca 2015 at 08:52 — Odpowiedz

    trzymam kciuki i chetnie poznałabym sekret zwalczania żółtych plam po malowaniu na biało – mam ten sam problem i nie mogę sobie poradzić… pozdrawiam!

  38. 14 lipca 2015 at 11:25 — Odpowiedz

    I pomyśleć, że fantastyczni ludzie są tak blisko… jestem z Iłży 🙂 Starachowice darzę ogromnym sentymentem, a twojego bloga odkryłam w minioną niedzielę i przesiedziałam przy nim pół nocy… rewelacja pod każdym względem 🙂 Ściskam i nie mogę doczekać się kolejnych postów. Ania

  39. 31 lipca 2015 at 15:06 — Odpowiedz

    Kochana sama radość, wpis aż kipi od entuzjazmu, ech taki domek to marzenie 🙂
    Z niecierpliwością czekam na efekty 🙂
    Dużo sił Wam życzę, buziaki 🙂

  40. 28 sierpnia 2015 at 00:12 — Odpowiedz

    Hulaj dusza, piekła nie ma 🙂 Piękne zdjęcia. Pozdrawiam 🙂

  41. […] domu i trochę jego historii pisałam przy okazji wpisu o planach remontowych. Jeśli komuś nie chce się tam zaglądać w skrócie wygląda to tak. Dom zbudowali moi dziadkowie […]

  42. […] czeka. Mam nadzieję nie rozczarować. O projekcie i dużej ilości pracy jaka nas czeka pisałam TUTAJ. Od maja co najmniej raz w miesiącu jechałam razem z mężem na „roboty” 😉 czasami […]

  43. […] projekt starachowice- plany remontowe […]

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MENU

Back

Share to