Cuba 2014 – Trinidad

Ktoś jeszcze pamięta, że jestem Wam winna kilka postów ze zdjęciami z Kuby ? 🙂 Trochę mi się zeszło z kolejnym postem bo przez miesiąc byłam bez swojego komputera (nowy dysk okazał się wadliwy a wymiana gwarancyjna miała duży poślizg czasowy 🙁 ). Gdy komputer wrócił to ja miałam poślizg czasowy ;p Udało mi się jednak skończyć postprodukcje kolejnego miasta na naszej drodze ( i parę innych rzeczy o których tez posty są szykowane 😉 ).

Trinidad – mogę śmiało napisać, że taki „must have” na liście miejsc do zobaczenia na wyspie 🙂 W sumie za coś został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mnie zachwyca kolorami. W porównaniu z Habana jest super odrestaurowane. Ma swój małomiasteczkowy klimat ( wszędzie blisko ). Można po nim długo spacerować i się nie nudzić. Jedyne co, to mogą boleć trochę nogi- kocie łby daję się we znaki 😉 Tu znajduje się jedyna Casa de la Musica do której mogliśmy wejść z Yosim, bo cała cowieczorna impreza odbywała się na zewnątrz 🙂 Spędziliśmy tu 2 i pół dnia. Jeden dzień relaksując sie po Habanie na pieknej plaży i drugi dzień spacerując po mieście i słuchając muzyki na żywo w wielu barach i restauracjach i oczywiście w Casa de la Musica.

Pierwsza wizyta małego Y nad morzem, dla nas, okazała się bardzo łaskawa. Yosi bał się fal i trzymał się cały czas blisko nas ,bawiąc się w piasku. Dzięki temu mogliśmy odpocząć po 4 dniach ciągłego biegania za nim 😉

kubańskie przywitanie okraszone gestami „que bola asere?” 😉

jedno z moich ulubionych zdjęć 🙂

plastikowy kubek, „trochę” piasku i dziecko szczęśliwe 😉

próby zrobienia sobie zdjęcia z synem skończyły się właśnie tak 😉 ale przynajmniej jestem na zdjęciu ;p

usypianie dziecka na plaży jest całkiem przyjemne, ale trzeba pamiętać,żeby stopy tez chować w cień ;p ja zapomniałam i ciut sobie je spaliłam 😉 za to Yosiemu spało się wybornie 😉

jak widać, matka dba o szczegóły .. wszystko pod kolor ;p ps. aranżacja z muszelek obok głowy – tata 😉

gdy dziecko śpi , tata się relaksuje 😉 czyli jak spędza dzień typowy kubańczyk : rum pod palemką ;p

dzień na plaży wykorzystaliśmy maksymalnie dlatego mieliśmy na koniec piękne światło zachodzącego słońca 🙂

rzadko jesteśmy we trójkę na zdjęciu , więc jak już trafiło się tyle ujęć , to wybór jednego jest nie możliwy ! dlatego prezentuję Wam ten sześciopak ;p

romantycznie i tropikalnie 😉

tata straszy palmą 😉

lubię palmy… nie ! ja uwielbiam palmy! 🙂 bardzo przyjemnie mi się kojarzą 🙂 dlatego ich motyw na zdjęciach też bardzo lubię stąd ich nagromadzenie w tym poście . Jakby nie było, nawiązuję trochę do trendów wnętrzarskich ;p

po lewej – ja łapię zachód słońca w kadr , po prawej duży Y 😉

zaczynamy kolejny dzień. Do biegu gotowi, START! 😉

rumba z rana jak śmietana 😉

tata gra, to mały Y ma czas biegać za jaszczurkami 😉

spacery z ciocią najlepsze 😉

ale najlepiej jest zostawić wszystkich w tyle 😉 adelante muchachos! 😉

znów przerwa na małe bębnienie.. 😉 3 lata wcześniej duży pan Y tez tu bębnił i tez z tym panem tyle,że fryzurę miał inną i małego Y nie było z boku 😉

tata bębni a mały Y nie.. humor siadł 🙁 , ale..

….na krótko 😉

nie ma jak znów iść przed siebie 🙂 ( i wchodzić ludziom do domów ….O.o)

nowe znajomości małego Y 😉 po pierwszym dniu wszyscy w okolicy naszego noclegu znali naszego syna po imieniu a gdy pojawialiśmy się bez niego było wielkie rozczarowanie 😉

wspominałam już ,że mam dużo zdjęć pleców małego Y , prawda ? 😉

i znów mały odpoczynek, a raczej …

…..przerwa na granie 😉

hmm jaka duża i dziwna gitara 😉

konga są już bardziej znajome Yosielowi niż bas 😉

komu w drogę temu czas 😉

straganiki też odwiedzaliśmy 😉

czasami moi panowie chyba maja już dość zdjęć 😉

rumba z rana jak śmietana.. tym razem w wykonaniu małego Y 😉

wspomniana przeze mnie Casa de la Musica . Imprezy odbywają się właśnie na tych schodach 🙂

„moje” piwo ;). Drugiego dnia znajomości z dużym Y powiedziałam mu ze jestem bruja ( wiedźma), żeby później nie miał pretensji ,że nie mówiłam 😉

I to by było na tyle z Trinidadu. Jak zwykle na zdjęcia podróżnicze zapraszam na drugiego bloga 🙂Mam nadzieję, że post Wam się podobał równie bardzo jak ten z Habany. Na weekend przygotowałam pierwszy z dwóch wpisów „Cuba – co wiem i Wam powiem „. Z ostatniej wyprawy na Kubę zostało jeszcze sporo zdjęć więc bądźcie czujni ;). Na ten czas moi panowie przesyłają buziaki 😉 i ja też ale tego nie widać na zdjęciu ;*

pamiętajcie,że jak chcecie więcej zdjęć z Trinidadu to obejrzycie je TUTAJ 🙂

Iza

JAK OZDOBIĆ BALONY- DIY
CUBA 2014 - DULCE AMARGO -Trinidad

19 komentarzy

  1. 3 lipca 2014 at 21:49 — Odpowiedz

    Podstawowy minus bycia po drugiej stronie aparatu… przeważnie brak własnych zdjęć 😉 Wszystkie ujęcia jednak genialne, dobrze więc, że Ty go trzymałaś, nie ktoś inny 🙂 Az mi się cieplej zrobiło mimo tej kapryśnej, letniej polskiej pogody… A Twoje chłopaki cud malina, zwłaszcza ten młodszy 🙂 Słodziak i tyle. Nic dziwnego,że serce kradnie wszystkim napotkanym. Pozdrawiam serdecznie! Cottoni

  2. 3 lipca 2014 at 21:50 — Odpowiedz

    Fajna z Was rodzinka. Uwielbiam oglądać wasze rodzinne zdjęcia są przepełnione szczęściem i od razu człowiekowi pojawia się Banan na twarzy widząc małego Y. 😉
    Zapraszam do mnie.
    pinkk-rainbow.blogspot.com

  3. 3 lipca 2014 at 21:54 — Odpowiedz

    no to się chociaż na ten post przed wyjazdem załapałam …..jak patrzę na te wszystkie cudne zdjęcia małego Y to jakbym mojego Kubańskiego widziała ….NAPRAWDĘ …zawsze za nim biegałam ,do ludzi sam podchodził bez strachu i wyciągał palec wskazujący wydając przy tym dźwięk typu przeciągłe ,lub urywane YYYYYY …..dogadywał się z ludźmi kiwając głową na tak lub nie :))))))) nawet kiedyś jedna z kobitek ,którą poznaliśmy nad morzem powiedziała nam ,że wszystko jej już w zasadzie powiedział tylko numeru konta jeszcze nie był w stanie podać :))))))))) a to twoje ulubione zdjęcie to ja wiem o co chodzi też mam kilka takich ICH 🙂 buziole !!!

    • 3 lipca 2014 at 22:09 — Odpowiedz

      a może twój Kubański ma cos z kubanczyka jednak 😉 usciski dla Kubańskiego i miłego wyjazdu 😀

    • 4 lipca 2014 at 07:02 — Odpowiedz

      może to imię ma taki kubański wpływ :)))))) bo korzeni to chyba na Kubie nie mamy :)))))))))))))) buźka i dzięki wielkie !!!!!

  4. 3 lipca 2014 at 22:04 — Odpowiedz

    Ojej…ale szkoda ze zdjecia sie juz skonczyly…ale to nic, obejrze soebie jeszcze raz wszystkie od poczatku 🙂 a tak na powaznie to juz sie nie moge doczekac kolejnego posta 🙂 gdzie polecacie sie zatrzymac w Trinidzadzie? I ile dni na to piekne misteczko potrzeba?

    • 3 lipca 2014 at 22:08 — Odpowiedz

      Hej . zajrzyj na drugiego bloga 😉 tam duuuuzo duzo wiecej zdjęć 😉 a co do informacji jutro lub po jutrze dam pierwszy z dwóch postów co warto wiedziec o Kubie i przydatne linki 🙂 jak masz jeszcze jakies pytania pisz 🙂 zamieszcze w poście odpowiedzi.. bedą dłuuugie 😉

    • 4 lipca 2014 at 13:31 — Odpowiedz

      Jak dla mnie fajne bylyby przede wszystkiem namiary na jakies sparwdzone casy do spania. W Habanie czy w Trinidadzie.

  5. 3 lipca 2014 at 22:08 — Odpowiedz

    Są super! I Znów w Waszych kolorach :)) Czytałam dziś artykuł o Was w MM 🙂 miło się czyta "znając" Was już od dawna wirtualnie :))) Pozdrowienia serdeczne

  6. 3 lipca 2014 at 22:38 — Odpowiedz

    Sie zapatrzylam!!

  7. 3 lipca 2014 at 22:50 — Odpowiedz

    Jejku jak pięknie …… Wspaniałe zdjęcia, wspaniali Wy, otoczenie, klimat … ach cudownie 🙂
    pozdrawiam

  8. 4 lipca 2014 at 04:31 — Odpowiedz

    o mamo ale kolory! cudowna fotorelacja i widać, że wszyscy dobrze sie bawili 🙂

  9. 4 lipca 2014 at 06:54 — Odpowiedz

    cudnie oj ja chłonę wszystko , wybieramy się na Cube i jestem ciekawa wszystkiego 🙂

  10. 4 lipca 2014 at 09:12 — Odpowiedz

    Piękne fotografie 🙂 A jacy Wy piękni! 🙂

  11. 4 lipca 2014 at 12:02 — Odpowiedz

    Iza bosko po prostu! za każdym razem gdy oglądam twoje zdjęcia z Kuby jestem bliżej wyjazdu… :))) coś czuję, że przyszły rok to będzie tamten kierunek właśnie:)
    mam już do kogo napisać po rady, więc… :))) ślicznie razem wyglądacie. No i widzę, że co chwilę było granie 🙂 instrumenty są wszędzie 🙂 zdjęcia z plaży… piękne! te kolory no i palmy! zupełnie jak Ty mam fisia na tym punkcie:) buziaków moc , lecę na drugiego bloga

    • 4 lipca 2014 at 12:50 — Odpowiedz

      Ania nie bedziesz musiała mnie zasypywac pytaniami. Szykuje 2 posty zserii wszystko co wiem i powiem o Kubie 😉 jeden juz gotowy i czeka na publikacje. Mam bardzo duzo takich pytan na priv.. wiec zebrałam w całosc i bede teraz odsyłac na bloga 😉

  12. 7 lipca 2014 at 17:05 — Odpowiedz

    Jak zwykle przepiękne zdjęcia i Yosi, który kradnie moje serce nawet, jak widać tylko plecy 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MENU

Back

Udostępnij