Szykując ten post, zajrzałam w dość przepastne archiwum bloga. Szukałam ostatniego wpisu, gdzie pokazywałabym nasz livingspace, w większej perspektywie niż np kawałek stołu. Okazało się, że taki czyn popełniłam ostatnio półtora roku temu. Ciut wstyd dla blogerki homestylowej ;). Tłumaczy mnie tylko to, że działy się inne rzeczy i na tą część mieszkania zabrakło czasu. Przynajmniej na prezentację na blogu. Bo tak na prawdę cały czas coś zmieniam. Czasami większe czasami mniejsze rzeczy. Może niektórzy pamiętają jeszcze białą kanapę ? To tak już od 1,5 roku jest szary narożnik, który też czeka aż się do niego dobiorę 😉 Latem zmieniłam komodę. Choć poprzednią lubiłam bardzo ( teraz jest u mamy), to jednak drzwi zamiast szuflad były mało praktyczne w miejscu, którym stała. Często wyjmowanie czegoś z niższych półek było możliwe tylko dzięki znajomości jogi ( np. pies z głową w dół 😉 ) . Teraz stoi jedna z tańszych komód z IKEA, którą mogłam sobie dopasować kolorystycznie do wnętrza. Nawet gałek nie zmieniałam. Farba zrobiła swoje.
Zmieniłam też trochę w części kuchennej, ale o tym już innym razem. Dziś pokażę Wam małą zmianę, choć dla mnie znaczącą. Zanim jednak o niej, uraczę Was dużą dawką zdjęć „przed” -próbuje jakoś nadrobić ten niebyt blogowy livingspace 😉
Przemalowałam też krzesła. Zniknęło czerwone ( choć nie na zawsze ) i pojawiły się dwa odcienie niebieskiego ( ten najciemniejszy już był) . Zdjęć z tej perspektywy unikam. Ta wielka czarna dziura ( czytaj -> telewizor) to mój największy kompromis w domu. Jak jednak odmówić komuś, kto nigdy w życiu telewizora nie miał ( na Kubie to luksus) i wierzy, że jestem najlepsza i wygram wszystkie konkursy ( TV wygrałam w konkursie foto NG ) ??!! Estetycznie cierpię i od kilku lat zbieram się, żeby mu ( TV) choć białą ramkę dorobić. Ten projekt doczeka się realizacji. Mam nadzieję, jeszcze w tym roku. Za to mój mąż szczęśliwy 🙂
Tak jak wyżej było do ostatniej niedzieli 😀 Co zmieniłam? Lampy sufitowe. Chodziło to za mną od kilku miesięcy. W końcu się zdecydowałam. Pojechałam do IKEA i okazało się, że koszy które chciałam przerobić na lampy, nie ma. Kupiłam tylko kable z nadzieją, że kosze lada moment się pojawią. Nie pojawiały się miesiącami. Były dostępne tylko w jednym sklepie w Łodzi, a tam na pewno bym nie pojechała. W miedzy czasie były zimowe wyprzedaże i w sklepach internetowych znalazłam inne kosze, które byłyby super gdyby miały mniejsze gabaryty. 2 tygodnie temu przez przypadek znalazłam w końcu, to co chciałam. Kupiłam cała szczęśliwa. Zajrzałam jeszcze na stronę IKEA, żeby porównać rozmiary. Wtedy okazało się, że kosze wróciły do sklepów..ha ha ha.. kocham takie sytuacje 😉 Nie żałuję jednak wyboru. Te są piękne 😀 ( no przynajmniej mnie się podobają) . Mój syn wrócił od babci , zerknął na lampy i poważnym głosem zapytał : Co to za lampa ? Na co ja: Nowa, tata założył dziś. Podoba Ci się ? Na co syn zwięźle : nie. No i to byłoby tyle w temacie 😉
O co tyle szumu? A no o to : Set z cyklu : znajdź różnicę 😉
A livingroom z dwoma lampami prezentuje się tak :
Bardzo lubię moje wnętrze po tej zmianie. Lampy nadały mu przytulności. Dodatkowo przewiesiliśmy lekko lampę nad stołem, tak żeby wisiała idealnie nad nim. W trakcie wyznaczania punktów świetlnych przed przeprowadzką do mieszkania, nie miałam w planie komody między sofą i stołem. Dostawienie jej spowodowało przesunięcie stołu i lampa wisiała ciut z boku. Nie przeszkadzało mi to bardzo przy oświetleniu typu żyrandol. Jednak przy bardziej punktowym (w przypadku kosza), to już miało znaczenie. Przy dobrych żarówkach, salon też nie stracił na takim oświetleniu ( nagle z 12 żarówek zrobiły się 2 ).
Coraz bardziej lubię mój dom ( jeśli da się bardziej ;p) Jeśli uda mi się wprowadzić jeszcze..hmm… 5 planowanych zmian, albo 6 to mnie będziecie na siłę z niego wyciągać 😉 Przynajmniej zimą.
Ciekawa jestem jak Wam się podoba zmiana i livingroom w aktualnej odsłonie ?
Części kuchennej poświęcę kolejny wpis. Tam zmieniłam również parę rzeczy i z jednej nie jestem do końca zadowolona.
ps. żyrandoli nie sprzedaję. Mają już swoje nowe miejsce. Zostają w rodzinie 😉
Iza
34 komentarze
Super! Cudowne wnętrze!
Dziękuję 🙂
Pięknie, pięknie i jeszcze raz pięknie! Uwielbiam Twoje mieszkanie. A tv?Oj tam, nie jest tak źle- w końcu dom jest do mieszkania a nie (tylko) oglądania 😉
pozdrawiam!
Dzięki 🙂 ja wiem ze dom do mieszkania.. ale mam wrażenie ze ten wielki TV dominuje przestrzeń. Ale już na tyle dogadali się z mężem ze jeśli ten się zepsuje następny kupimy biały 😉
No i gitara, teraz wszytko gra tak jak powinno! 😀 Jak patrze na te kosze to te stare w ogóle nie pasowały 😛 Zmiana na lepsze to jest pewne! Swoją drogą bardzo mi się podobają te koszykowe lampy, pomyślę nad takimi w nowym M 😉 Buziak
Haha to jest tak ze wydaje ci się ze jest ładnie dopóki czegoś nie zmienisz i wtedy okazuje się ze jest jeszcze ładniej 😉 te kosze teraz pasują bo przez ostatnie kilka miesięcy wprowadziłam dużo elementów ze starego drewna. Te żyrandole zdała się być zbyt #wyniosle" do aktualnej wersji 😉 poza tym ginęli w bieli i było tak jakoś pusto 😉 a koszykowej lampy podobały mi się od dawien dawna ( juz z rok mam w sypialni) tylko wydawało mi się ze mi nie pasują; )
Patrzę i napatrzeć się nie mogę: też bym mogła nie wychodzić! Biel, błękit, zieleń roślin i stare drewno ze skrzynek bardzo mi się podobają. Jedyne to czerwone elementy ciut odstają, ale ja jestem z frakcji zimnokolorolubnych ;-). Zmiana oświetlenia mega na plus, piszę to jako właścicielka podobnego żyrandola (jeszcze kilka miesięcy temu) :).
Ania w maju jeśli Lu juz wizytuje z Roma wpadniecie w końcu do mnie 😉 ps. Czerwień nadal zostaje 😉
Kochana – nie wiem jak to robisz, ale co byś nie zmieniła – zawsze mi się podoba 🙂 I Twoje wnętrzarskie fotograficzne ujęcia…a Tv wcale nie jest dramatem, jest serio dobrze wkomponowane 🙂 Pozdrówki, isz
Dzięki Iza :* tv może nie wielki dramat ale ja mam fiola pod tym względem 😉
Cudny jest ten kącik, już wspominałam, że chyba zgapię 😉 Wracaj na bloga częściej! Pozdrawiam!
Zgapiaj zgapiaj. Będzie mi miło że inspiruje :*
Bardzo fajne wnętrze, zdecydowanie bardziej podobają mi się w nim kosze. A można wiedzieć gdzie kupiłaś to duże lustro w białej ramie? poszukuje takiego do pracowni.
Dzięki :)) lustro to klasyk z Ikea 🙂
Przeurocze mieszkanko:) podoba mi sie i z jedna lampa i z druga;p pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny
Kuferpoli.blogspot.com
Dziękuję
Dziękuję
Super. Co do dzieci to moje są dorosłe i nabyły już umiejętność mówienia tego co co chcą usłyszeć inni :)Ale i tak sama nie pytam. Ocena zmian w mojej sypialni przez młodsza córkę brzmiała: "aleś tu zagraciła" 🙂 No i fajnie! Twoje dziecko było mniej wylewne ale obie zostałyśmy sprowadzone do parteru 🙂
Haha 😂 no Yosi w większości przypadków jest na tak 😉 teraz lampa mu nie podpasowala. Moja mama nie widziała efektu finalnego ale jak pokazałam jej kosze i omówiłam plan stwierdziła że to nie będzie ładne. .ale moja mama jak nieierny Tomasz. .musi zobaczyć by uwierzyć 😉
Iza, przepięknie jest! I nawet ten telewizor, który daje szczeście Twojej drugiej połówce, tego nie psuje! 🙂
A ja mam pytanie: gdzie można dostać takie piękne lusterka, jakie wiszą u Was na ścianie? Pozdrawiam i życzę pięknego, słonecznego majowego weekendu! Kasia
Kasia dzięki 🙂 lusterka to różnie. Jajowate h and m . Prostokątne i heksagon Agneta Home. A chmurka Belle maison
Kasia dzięki 🙂 lusterka to różnie. Jajowate h and m . Prostokątne i heksagon Agneta Home. A chmurka Belle maison
Dziękuję za odpowiedź! 🙂 Chyba się do Agi uśmiechnę o jakieś takie ładne lustereczko. 🙂 Uściski i udanej majówki! k
ile to pomieszczenie ma metrów ? Kapitalnie, wpadłam na pomysł żeby przenieść kuchnie do pokoju żeby zyskać kąt dla siebie i jak zobaczyłam w całości Twój pokój dzienny to jeszcze bardziej się ku temu pomysłowi nastroiłam. Kurcze, świetnie to wygląda. I ta jasność !!!! super. Napisz mi proszę ile metrów ma to pomieszczenie.
pozdrawiam
ewa
Ja to rozwiązanie polecam 🙂 ja uwielbiam 🙂 u mnie ta przestrzeń razem z przedpokoje to ok 25 m2
Zrobiło się bardzo spokojnie bez czerwieni, ale fajnie. Kosze świetnie wyglądają 🙂 telewizorem się nie przejmuj, u mnie też po paru latach niebytu zaistniał… no jakoś trzeba żyć 😉
Czerwień jest ale bardziej po stronie kuchni co jeszcze pokaże 🙂 TV oswajam juz kilka lat więc jakoś dam rade 🙂 dziękuję Renia za miłe słowa 🙂
Czerwień jest ale bardziej po stronie kuchni co jeszcze pokaże 🙂 TV oswajam juz kilka lat więc jakoś dam rade 🙂 dziękuję Renia za miłe słowa 🙂
Podobają mi się krzesła w różnym odcieniu, ogólnie kuchnia jest pięknie a TV, no cóż… ważne, ż nie stoi na kurzej łapce 😉
Izka lampy dodały pazura w mieszkaniu,wcześniejsze choć tez niczego sobie wtapiały się jakoś w otoczenie.były mało zauważalne. Te są SUPER !
Zmiany , zmiany , jak ja je lubię, ha ha ha. Juz wydaje się , ze jest wszystko ok, wszystko gra a po jakimś czasie chce się coś zmienić, ale m wnętrzarki tak chyba mamy. Zmiany sa świetne, lampy zdecydowanie bardziej pasują niż poprzednie, te idealnie pasuja do kolorystyki , ocieplają wnętrze, a tv, mam podobnie, w centrum pokoju i trudno nawet zdjęcia robić bo ciągle wchodzi w obiektyw. Ale zdjęcia zdjęciami a oglada też się czasem, życie. pozdrawiam
Wspaniale! Uwielbialm Twoje wnetrza i zaluje ze tak rzadko je ostatnio pokazujesz. Uczta dla oka!
Zamiana żyrandoli na kosze to bardzo dobre posunięcie – poprzednia wersja była bardzo fajna, ale nowa odsłona o wiele bardziej mi się podoba. Podziwiam Twoją konsekwencję kolorystyczną 🙂 Pozdrawiam ciepło!
a moge zapytac gdzie moge znalezc taki bialy stol? 🙂 ..i kosz na żyrandol? 🙂