Trochę wstyd, że główna organizatorka wydarzenia, publikuje swoją pierwszą relację z niego jako ostatnia uczestniczka warsztatów. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Tydzień po warsztatach spędzałam jeszcze w Starachowicach i zamiast obrabiać już zrobione zdjęcia, produkowałam kolejne setki 😉 Upiększałam dom mamy i gościłam tych co koniecznie chcieli do Starachowic wrócić 😉 A w tym czasie dziewczyny opublikowały już po kilka postów 😉 Ja w zamian za to czekanie, zasypię Was ogromem zdjęć i to nie tylko stołu 😉
Tak jak po pierwszym Bloggers Photo Meeting tak i po tym mam tysiąc myśli i spostrzeżeń, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Może mi jednak z tego wyjść epopeja i na dodatek gdzieś po drodze mogę zgubić wątek. Postaram się w być w miarę konkretna i nie ominąć tego co najważniejsze 🙂
Choć to wydarzenie nie było już dla mnie nowością to jednak stres i niepewność towarzyszyły mi aż.. no właśnie, aż do przyjazdu dziewczyn 😉 Największą niewiadomą ( poza zwariowaną pogodą) były dla mnie właśnie One. Część znałam tylko z blogów, z częścią widziałam się może dwa razy. One same też w większości się nie znały ( w pierwszej edycji wszystkie już się dobrze znałyśmy). Obawiałam się trochę zgrzytów, lub po prostu sztywnej atmosfery. Jednak gdy spotyka się tyle osób z pasją i otwartymi umysłami na ludzi i na dobre wibracje nie może się nie udać. Nawet burza stwierdziła, że nie będzie zakłócać tak pozytywnego spotkania i zagrzmiała sobie dla efektów specjalnych kolacji i poszła dalej 😉 Dzięki temu wszystkie miałyśmy czas aby spokojnie posiedzieć, porozmawiać, pożartować i poznać się na wzajem. I co oczywiście bardzo bardzo ważne , zrobić zdjęcia miejscu, które razem z Martą i Beatą przygotowałyśmy na nasze spotkanie zapoznawcze.
W zeszłym roku kolacją niespodzianką była kolacja na plaży. W tym roku kolacja w lesie. No prawie 😉 Do lasu kawałek drogi i bałam się też spotkania ze służbami leśniczymi. Dzięki uprzejmości mojego wujka (mieszka płot w płot z nami) mogłam kolację wraz z dziewczynami przygotować w małym gaju zaraz obok naszej działki. Miałyśmy piękną namiastkę lasu i blisko domu (organizacyjnie to ogromny plus! ).W przygotowaniach dzielnie też pomagał mój mąż i jemu chyba należy się oddzielny dziękczynny post za całą pomoc w trakcie BPM2 i nie tylko 🙂
Do kolacji zasiadłyśmy o 18tej tzn. weszłyśmy na polanę 😉 Bo zanim zasiadłyśmy stół został zaatakowany przez grupę turystek z Japonii z aparatami :p Całe szczęście jedzenie było serwowane w większości na zimno i nic nie wystygło. No właśnie. Tym razem organizując spotkanie postarałyśmy się też o zadbanie o nasze wrażenia nie tylko estetyczne, ale także kulinarne. A wrażenia były tak dobre, że część z nas próbuje odtworzyć smaki w domu. DeliCatering spisał się na medal! Nawet pan kelner, który był nie zauważalny, ale super pomocny 🙂
Wybierając dodatki do piątkowej kolacji miałyśmy jej ogólną wizję w głowie. Starałyśmy się zrobić spójną aranżację nie tylko stołu ale także całego otoczenia. Postawiłyśmy na drewno i proste dodatki. Wprowadziłyśmy jednak odrobinę błysku aby przełamać rustykalny charakter. I chyba nam się udało.
Wiele osób pytało mnie na instagramie o stół. Jest to totalna improwizacja 😉 Najtańsze dostępne koziołki jako nogi i blat z czterech baaardzo długich dech, które przeleżały pod sufitem w garażu chyba z 50 lat 😉 Więc jak widzicie, nie wiele trzeba,żeby ugościć gromadę ludzi 🙂 Parę dni później te deski stały się nowym łóżkiem, ale to już będzie historia na kolejny post.
Czy smakowało tak jak wyglądało ? Oj tak..było przepyszne 😀
Nasza kolacja zaczęła się od tego co widzicie powyżej. Choć wiem, że niektórzy rzuciliby się z chęcią od razu na jedzenie, to dzielnie udawali,że to jednak zdjęcia aranżacji są dla nich najważniejsze 😉
Gdyby nie pomoc Regali, Jysk , Baziółka i Coqlila oraz Cotton Ball Lights i Domu Artystycznego ta kolacja nie wyglądała by tak magicznie.
Mały, ale znaczący wkład miała też Renata z Domu Artystycznego. Specjalnie na okazję tej kolacji uszyła nam piękne lniane serwety 😀 Jak później doczytałam gdzieś w komentarzach do wydarzenia, wyczytałyśmy w jej myślach. My położyłyśmy liście paproci na serwetach, Renata miała w planach ich wyhaftowanie 😀 To się nazywa jedność wizji 😀
Chyba jestem jedyną, która uchwyciła pana kelnera na zdjęciu ( te biało czarne plamy za drzewami ;P) . Ale to przypadek 😉 bo tu Ola była gwiazdą kadru . Jednak brawa dla pana, bo naprawdę był doskonałym kelnerem 🙂
Lemoniada ze słoja to zawsze dobry pomysł 😉 i pięknie i smacznie 🙂
Mimo iż dziewczyn było dużo i wszystkie robiły zdjęcia w tym samym czasie, udało tak się zgrać, że nie wchodziłyśmy sobie w kadry 🙂
Niebo w gębie.. Obrabiając zdjęcia do tego wpisu ciągle musiałam coś szamać. Inaczej obśliniłabym klawiaturę. Całe szczęście mamy pełnie sezonu owocowego, bo byłabym kilka kilko do przodu 😀
Gdy przestało grzmieć, chmury się rozeszły i na koniec kolacji słońce pięknie nam zaświeciło. Ja znów wstałam od stołu i korzystałam z każdej minuty. Piękne światło szkoda było stracić.Dlatego też i dziewczyny mają trochę zdjęć, nie tylko stół 😀
Wiecie, dlaczego dobrze było wziąć udział w konkursie na udział w tej edycji BPM ? Bo to była też lista rezerwowych ;). Często zdarza się, że w ostatniej chwili coś uczestniczkom wypada i zwalniają się miejsca. Tak było w pierwszej edycji tak było i w tej. Ola (blog.stabrawa) nie wygrała. Snuła już plany konkurencyjnej imprezy 😛 i chyba to wyczułam, bo po zwolnieniu się miejsca napisałam do niej 🙂 I tak mogłyśmy się poznać 🙂 a ja sobie zaklepałam miejsce w jej konkurencyjnej imprezie :p
Marta (domek przy lesie) wcina przepyszne jabłuszka 😀 Po długiej podróży na warsztaty należą się takie przyjemności .
Kasia siedziała na przeciwko mnie, gdy zachód słońca dał czadu. Wiec przepraszam modelkę i Was, ale trochę jej obejrzycie w tych promieniach zachodzącego słońca 😉
Koszulka Ilony i kwiaty w przepysznej sałatce idealnie do siebie pasowały kolorystycznie 😉
Nawet przy jedzeniu trudno było rozstać się z aparatem 😉
Zgaduj zgadula kto się kryje w bokeh-u za świecami ? ( warsztatowiczki wiedzą już co to bokeh ;p)
i znów Kasia w złotym świetle :p
Wzrok jednej Kasi mówi wszystko o tym co myśli o poczynaniach drugiej Kasi 🙂
Guzik.Stały członek załogi BPM 😉 i główny model 🙂
mmm tyle pyszności na stole… 😉 Guzik przechodził małe tortury.. Pani pilnowała jego diety 😉
przerwa na social media 😉
Zasłuchana Marta ( jedna ze sprawczyń tej pięknej aranżacji w lesie) .. Bo nie tylko fotografowałyśmy i siedziałyśmy na insta 😉 Bardzo dużo rozmawiałyśmy i poznawałyśmy się na wzajem. I do tego właśnie miała przyczynić się ta kolacja. Bo piękne okoliczności przyrody sprzyjają bliższym relacjom 😀
Skrzynie prezentowały się przepięknie w każdym świetle. Stare drewno ma niepowtarzalny urok i magię. Regalia potrafi to wykorzystać w 100% .
Koce okazały się strzałem w 10! Chroniły nie tylko przed wieczornym chłodem, ale także przed komarami 🙂 No i fotogeniczne są 😀
Przyklejone do wizjera 😉 Ola (Ozebrze) i Kasia (ConchitaHome)
Sposób na rozpalenie świeczek w wysokich lampionach. Bo te nagminnie były zdmuchiwane przez wiatr lub inny żywioł, który wpadał czasami na polanę -> przez mojego syna .
Zasłuchane Marta (Pani Wożna) i Gosia (m.o.home)
Na stół wjechał ciężki sprzęt 🙂 Całe szczęście stół długi i miejsce obok talerzy znalazły też aparaty i obiektywy 😉
Kolejna ze sprawczyń pięknej aranżacji kolacji, Beata .
I nastał zmrok 🙂 i klimat wzrósł razy dwa 🙂 To też trzeba było uwiecznić.
Zaletą kolacji blisko domu była możliwość podłączenia Cotton Ball Lights do prądu 🙂 Wyglądały zjawiskowo w lesie 😀 Na instagramie wiele z Was zachwycało się kolorystyką tego zestawu. Układałyśmy go z Beatą specjalnie do tej kolacji. Jeśli macie ochotę stworzyć taki dla siebie podpowiem Wam jakich kolorów kulek użyłyśmy. Są to : gold, beige, brownie, mud, olive, oldgreen. Co więcej, możecie do końca sierpnia zaoszczędzić 10% kupując zestaw kulek, bo taką zniżkę przygotowało Cotton Ball Lights dla czytelniczek blogów, które wzięły udział w BPM2 . hasło : CBL
Jeśli dotarliście do samego końca, obejrzeliście wszystkie zdjęcia i na dodatek przeczytaliście wszystko to Was podziwiam i doceniam przeogromnie 😀 Oczywiście nie napisałam wszystkiego co bym chciała, bo wena zazwyczaj do mnie przychodzi, gdy jestem w drodze i nie mam gdzie zapisać tego, co właśnie wykluło się w mojej głowie.
O dwóch rzeczach jednak zapomnieć nie mogę i napisać muszę. Po pierwsze podziękowanie dla dziewczyn. Za ich obecność, dobre wibracje uśmiechy, zapał i przegadane godziny. I za niespodziankę, którą mi zrobiły:) Dostałam od uczestniczek piękne prezenty, którymi się jeszcze pochwalę . Tak piękne i tak trafione ( jej jak one mnie znają! ;D ), że nie ma mowy, żebym się nimi na blogu nie chwaliła 😀
A jakbyście zapomnieli, kto się u mnie gościł i ciężko pracował przy aranżacjach, to przypomnę :
Marta -> Foto St(w)ory
Beata ->For Rent For Living
Marta ->Domek przy lesie
Ola ->Ozebrze
Magda ->Wnętrza Zewętrza
Kasia ->Conchita Home
Ilona ->Przeplatane kolorami
Ola ->Stabrawa
Marta ->Pani Woźna
Kasia -> Piąty Pokój
Małgosia ->m.o. home
Po drugie. Ja wiem, że jeśli są sponsorzy wydarzenia, to zazwyczaj wypada dziękować i się zachwycać ewentualnie grzecznie wspomnieć ;). Jednak wszystko co tu przeczytaliście na blogu, to nie dobre wychowanie, ale szczera radość i zachwyt. Partnerzy wydarzenia naprawdę spełnili wszelkie nasze oczekiwania 🙂 Dziękuję wiec im szczerze, bo bez nich aż tak zachwycająco przez te kilka dni by nie było :
Regalia.eu,Coqlila,Jysk,Cotton Ball Lights,Dekorujsam,Anita się nudzi,Ahoj.home,Wiewiórka i Spółka,Deli catering,Decorolka,Red Mug,Baziółka,Primacol,Kaflove,Dom Artystyczny,Drecotton
A następny post będzie z konkursem 😀 i ze zdjęciami którejś z 3 aranżacji 😀 ( jeszcze nie wiem której 😉 ) Wiec bądźcie czujni i zaglądajcie do dziewczyn. U nich tez będą piękne rzeczy do wygrania 😀
Iza
34 komentarze
Już sie tyle razy zachwycalam i dziekowalam, ze nie będę się powtarzac. Ale nie wspominalam jeszcze o jednym, a Ty owszem: jestem naprawdę pod wrażeniem tego luzu, szczerości i braku dystansu między nami. Tematy, jakie się nocami przewijaly, byly momentami szalenie intymne i wymagaly wielkiej otwartości. A my się właśnie na siebie otworzylysmy w 100%.
I za to też Ci dziękuję – ze stworzyłas warunki do naprawde fajnego spotkania.
:*
Kasia :* co do luzu myślę, że fakt przebywania ze sobą w sumie na zamknietym terenie przez 48h sprzyja zgłębieniu relacji 😉 nikt nie rozchodzi sie do hotelowych pokojów..przestrzeń w domu się kurczy przy takiej ilosci osób i to sprzyja takim rozmową 🙂 No i jest to dom a nie obcy hotel .. myśle, że to ma znaczenie 🙂 I cieszę się, że ten dom sprzyja takim relacjom 🙂 on zawsze był pełen ludzi i emocji , wiec kontynuowanie tego jest radochą 😀
:*
Iza no cudne zdjęcia i ja jako Gwiazda Kadru….hahah ;-). Oj pisałam Ci to już…skręci mnie a będę robić kiedyś takie piękne zdjęcia…buziaki 😉
Ola dziękuję :* co do zdjęć, wierzę ze bedziesz robiła zdjecia jakie chcesz 🙂 szczegolnie,że odkryłaś nowe moce starego obiektywu :*
Pięknie! Nie mogę doczekać się następnych edycji. Coś czuję, że te meetingi staną się jednym z najpopularniejszych wydarzeń świata blogów wnętrzarskich (choć odbywają się na zewnątrz) 😉 Fajnie jest pooglądać sobie tyle znajomych i nowych twarzy 🙂 Zdjęcia jak zwykle genialne!
Sylwia, nie wiem czy bedzie kolejna edycja. To wszystko zalezy od moich prywatnych planów 😉 ale jak zwykle nie mówie nie. Los sam pokaże 😉
Ale za tak miłe przeczucia dziękuję bardzo :*
Ja jestem zachwycona zdjęciami. Rzeczywiście jest tutaj więcej nas, cudnie że złapałaś to w kadr :*
Ola 🙂 miło mi bardzo to czytać 🙂 ja nawet nie wiem kiedy Was tyle złapałam. Jakoś nie świadomie robiłam te zdjecia. Dopiero jak zrzuciłam na komputer okazało się, że z samej kolacji jest ich 500! 😉
Iza, świetne fotki!
Pozdrawiam serdecznie.
Kasia dziękuję bardzo :*
Piękna zdjęcia!
dziękuję 🙂
Przepiękne zdjęcia! I kawał dobrej roboty włożonej w organizację tego wydarzenia, podziwiam! I bardzo zazdroszczę:)
pozdrawiam ciepło
Magda dziękuje za słowa uznania 😀 miło bardzo mi je czytać 🙂
:))))) ale miałyście FAJNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE …..Iza nie uwierzysz ale ja wyciągnęłam ze stodoły identyczną balię :)))))) i już mi się roiło na jej widok własnie kwiecie pływające i świece …po prostu jak zobaczyłam waszą oniemiałam ,że ktoś mi w myślach czyta :))))))) kelner prawie niewidoczny ,ale tego to Starachowice jeszcze nie widziały podejrzewam :)))))) kelner w lesie ho ,ho ..i turystki z Japonii :))))) pozdrawiam Was wszystkich :))))
😀 ta balia to nie jest jakis nowatorski pomysł 😉 wiele realizacji juz widziałam w tym stylu 😀 bo ona az sie prosi o to 😉 wiec uwierzę,że tez tak chciałas zrobic 😀
Co do Starachowic i tego co ja tam robie, to nie skromnie powiem,ze to wszystko po raz pierwszy tam sie dzieje 😉 takiego drugiego domu tez tam nie ma :p Nudy na naszej ulicy nie ma i całe szczescie sąsiedzi sie nie skarzą 😀
Iza, czekałam na ten wpis. I żaden dla mnie chyba nigdy nie będzie za długi 🙂 Prze-prze-prze-przepiękne zdjęcia! Patent na stół z dech kiedyś może wykorzystam. Wybacz wypytywanie, ale muszę, bo moje oko dostrzegło super dzbanek w pastelowe trójkąty. Skądże on? 😉
Aga 🙂 Dziękuję :* no i przepraszam za długi czas oczekiwania 🙂
Patent na stół prosty i polecam 😀 co do dzbanka to dary losu z KIK. Ale jak sie okazało po BPM jest tylko dekoracyjny… po nalaniu płynu do niego zrobił się.. hmm dziwny.. brązowy z zewnatrz.. wiec polecam na połeczkę a nie do uzytkowania 😉
Z przyjemnością obejrzałam "kolejną" relację i pozachwycałam się stylizacją, zdjęciami, rozszyfrowywałam dziewczyny, których nie znam z twarzy. Ale największy szok to to, że dechy ze stołu poszły na łóżko :D. P.S. Ja też wrzucę kilka zdjęć, a co!
Ania 🙂 cieszę się, ze jeszcze Ci sie chciało kolejna relację oglądać. A deski.. mówiłam przeciez ze one stołem były 😉 potem pojechały do stolarza na hebel i docięcie tylko 😉
ach z wielką chęcią bym się do was przyłączyła:D
jakby mnie tam nie było też bym chciała być. Wiec rozumiem 😀
Dzięki za obszerną relację. Widać, że wszystko pięknie się udało:)
Gosia 😀 minimalistką nie jestem, oj nie.. nawet w relacjach ;P dziekuje 🙂
Jesteś Iza mistrzynią w organizowaniu takich spotkań. Byłam ciekawa czym tym razem zaskoczysz uczestniczki spotkania i nas obserwatorów bo zeszłoroczną kolację na plaży trudno było przebić, a jednak Tobie (Wam) się to udało:-) Czekam na kolejne relacje i pozdrawiam serdecznie:-)
Jej jak miło mi to czytać 🙂 co do kolacji to mam jeszcze kilka pomysłów 😉 moze kiedys zrealizuję 😀 choc pewnie te dwie bedzie trudno przebić 😉
pozdrawiam ciepło 🙂
Jestem zachwycona spotkaniem, rozmowami po świt, jakbyśmy się znały od lat 🙂
Ale w tym wpisie najbardziej zachwyciły mnie Twoje zdjęcia! Dziewczyno kiedy Ty te wszystkie ujęcia nas wszystkich zrobiłaś?
Ślę wieczorne pozdrowienia, Marta
Marta 😀
Zdjecia nie wiem kiedy zrobiłam, same się zrobiły 😉 tez szok przezyłam jak zrzuciłam na dysk 😉
sciskam mocno
Iza
Przepięknie 🙂 Niezmiennie podziwiam Cię za talent, wrażliwość, pracowitość i energię!
Maja mjut na moją dusze takie komentarze czytac 🙂 dziękuje CI bardzo :*
Świetnie musiałyście spędzić czas. Elegancko!
Obawiałaś się, że zgubisz wątek, a to ja zgubiłam, bo gdy doczytałam do końca, zapomniałam od czego miałam zacząć komentarz 😉 Zdjęcia przepiękne, oglądałam z uwagą – pewnie dlatego, że są wyjątkowe, bo u Ciebie na fotografiach są dziewczyny 🙂
Fantastyczne spotkanie i efekty 🙂 Podziwiałam na wielu blogach, ale jeszcze nie wszystkich 🙂
Też byłam pełna podziwu dla dziewczyn, że nie wchodziły sobie w kadr 🙂
P.S. oglądałam ten druciany koszyk w JYSK, ale odłożyłam, teraz widzę, że muszę po niego wrócić 🙂
Iza, no i co ja mam powiedzieć? 🙂 Aranżacja i zdjęcia magiczne, wierzę, że atmosfera była cudowna i niezmiennie żałuję, że nie udało mi się do Was dołączyć. Masz kawał dobrego talentu, co przy Twojej pracowitości daje niesamowite efekty, miło popatrzeć i poczytać 🙂 Pozdrawiam ciepło! 🙂
[…] BPM i kolacji na plaży, potem była Kuchnia Spotkań IKEA i świąteczny stół, kolejne BPM2 i kolacja w lesie. I powiem Wam, że uwielbiam to i uwielbiam współtworzyć takie stoły z dziewczynami, które tak […]