ŚCIANA CEMENTOWA
To nie jest pierwszy wpis o fajnej ścianie, która jest inspiracją do dekoratorskich i fotograficznych zabaw. Pierwszy mogliście oglądać tutaj. Materiał fotograficzny do obu wpisów powstał jednak prawie w tym samym czasie, bo latem 2019 roku.
W tym czasie, mini remont przechodziła ostatnia część budynku gospodarczego, w której mieści się wygódka, czyli toaleta zewnętrzna. Jej ściany na zewnątrz wcześniej były gołe i wesołe, a tamtego lata zostały otynkowane. Moją rolą w tej metamorfozie było malowanie ścian. I nie ukrywam, że zwlekałam z tym prawie dwa miesiące, bo ta szara otynkowana ściana okazała się genialnym tłem do zdjęć. Jej nierówna struktura i neutralny kolor pięknie podkreślają wszystko co stanie na tle tej ściany. Zarówno zdjęcia portretowe (mam ich trochę na dysku) jak i kompozycje z kwiatów i przedmiotów.
Myślę również, że te zdjęcia pokazują jak ważny jest drugi plan i nie tylko na zdjęciach. 😉 To jest coś, co dopełnia główny obiekt, podkreśla w nim wszystko co najlepsze i nie odwraca od niego uwagi. Jednocześnie jest na tyle estetyczny, że w końcu i tak zwracamy na niego uwagę. Zgadzacie się ze mną?
Ta szara cementowa ściana już jest przeszłością, a ja oglądając zdjęcia poniżej zastanawiam się, czy gdzieś nie stworzyć sobie takiej specjalnie do zdjęć. 😉 Fotografia i martwa natura, która mnie otacza proszą się o taka ścianę jak nic.
ŚCIANA DREWNIANA
Jest jeszcze jedna ściana, na której tle uwielbiam fotografować i Wy już ją znacie. Ostatnim razem pokazywałam Wam bardzo naturalną w kolorach i materiałach aranżację z jej udziałem. Tego dnia udało mi się również na szybko urządzić w tym miejscu kolorowy zawrót głowy, z tego co miałam pod ręką. Ciekawa jestem, która z wersji bardziej Wam się spodoba.
Na koniec bukiet, który również został uwieczniony na tej ścianie.
Wpis powstał z miłości do fotografii, piękna, kolorów i estetyki tego co nas otacza. Ja uwielbiam patrzeć na piękne rzeczy, zdjęcia i aranżacje. Niesamowicie mnie to inspiruje do działania i tworzenia takiego otoczenia wokół mnie i moich bliskich. Może i Was ten wpis w jakiś sposób zainspiruje lub chociaż zapewni Wam 5 minut miłych dla oka doznań. Tego typu wpisy będę przemycać między postami wnętrzarskimi i DIY. To nie jest ostatni post z kwiatkami tej jesieni. Wypatrujcie kolejnego, bo w tym roku sfotografowałam chyba każdy bukiet, który miałam pod ręką, haha. Tego nie mogę nie pokazać na blogu!
ps. Jeśli uważacie, że któreś ze zdjęć fajnie prezentowałoby się w ramce na ścianie i macie na nie ochotę, piszcie do mnie. Myślę, że jest to do zrobienia. 😀
ściskam
Iza
2 komentarze
Cudowny jest ten kolorowy zawrót głowy, przepięknie gra na starych deskach. Widziałam już na insta. Cudo!
Trudno byłoby wybrać któreś zdjęcie. Wszystkie są piękne 🙂
Dzięki Renia. Kto jak kto, ale ty kolory docenić umiesz 😀