CZAS DORASTANIA-15 URODZINY NA KUBIE(QUINCEAÑERA)

KUBA MOJA WYSPA

Ten wpis dojrzewał we mnie ponad 3 lata. To wtedy byłam uczestnikiem wydarzenia, o którym dziś opowiem. Wyjątkowo, to nie tekst będzie uzupełnieniem zdjęć, a zdjęcia zobrazują to o czym dziś tu przeczytacie.

Zanim jednak przejdę do głównego tematu, dla tych, którzy tu trafią przypadkowo, lub dla tych, którzy są ze mną od niedawna, należy się małe wyjaśnienie. Dlaczego piszę o Kubie i nie jest to wpis z serii, 10 miejsc wartych odwiedzenia na Wyspie?

W 2008 roku poleciałam z przyjaciółką na „wyspę jak wulkan gorącą”. Tam, na samym jej końcu przewróciłam moje życie i życie jednego chłopaka, do góry nogami. Rok później, po wielu perypetiach i cudach, Kubańczyk, którego tam poznałam i w którym zakochałam się po uszy, przyleciał do Polski. Pół roku później zostaliśmy małżeństwem. Od tego czasu staramy się regularnie wracać na Kubę, a ja dzięki temu mam szansę poznać kulturę i zwyczaje uczestnicząc w życiu rodziny mojego męża, a także jego przyjaciół.

Trzy i pół roku temu nasz przyjazd na Kubę był dokładnie zaplanowany co do daty. Młodsza siostra mojego męża, Greisy, obchodziła piętnaste urodziny. To właśnie o nich będę dziś opowiadać, o wydarzeniu zwanym quinceañera. Pomyślicie, co tak fajnego, ważnego czy ciekawego jest w piętnastych urodzinach młodej Kubanki? Powiem, że całkiem sporo, szczególnie dla nas, Europejczyków. Rozsiądźcie się wygodnie z kawą, herbatą, rumem czy mojito, a ja Wam opowiem wszystko co wiem.

PIĘTNASTE URODZINY(QUINCEAÑERA)- GRUBA RÓŻOWA LINIA

O piętnastych urodzinach w krajach latynoskich pierwszy raz usłyszałam od mojej nauczycielki hiszpańskiego ponad 14 lat temu. Klaudia jest pół Polką pół Kolumbijką. To był czas, kiedy dopiero zapoznawałam się z kulturą latynoską. Informacje, które wtedy od niej chłonęłam mocno mnie dziwiły. Porównywałam wszystko do tego co znam i kontrast był całkiem spory. Naturalną rzeczą jest zestawianie tego co dopiero poznajemy, do tego co już wiemy i doświadczyliśmy. Porównując, dostrzegamy różnice i uczymy się, że świat jest różnorodny. Ja staram się nie oceniać, szczególnie innych kultur, przez pryzmat swojej własnej. Dążę raczej do obserwacji ludzi, ich zwyczajów, zapoznania się z historią (choć trochę), żeby wiedzieć, dlaczego jest tak, a nie inaczej.

Ten wpis nie jest oceną, czy tak się powinno obchodzić urodziny. Czy nie jest za wcześnie, czy nie zbyt wystawnie, zbyt wyzywająco i czy jest to konieczne? Czy to wszystko jest ładne czy kiczowate? To jest kultura prawie całej społeczności latynoskiej. Chciałabym żebyście i Wy popatrzyli na to jako na ciekawostkę kulturową, którą się z Wami dzielę, bo mogłam w niej uczestniczyć nie jako turysta, ale jako pełnoprawny członek rodziny.

DLACZEGO 15-te URODZINY?

Zanim powstał wpis, zapytałam się Was na instagramie, czy macie jakieś pytania w tym temacie. Najczęściej powtarzało się : dlaczego akurat 15-te urodziny? W sumie, nie wiem. Uważa się, że to miks kulturowy Majów, Azteków i inkwizycji hiszpańskiej. Wielu Kubańczyków też nie wie, dlaczego akurat 15-te urodziny. Tak samo jak ja nie wiem, dlaczego u nas tą ważną linią dzielącą dzieciństwo od dorosłości są 18-te urodziny, zarówno społecznie jak i w świetle prawa.

Na Kubie 15-te urodziny nie stanowią o pełnoletności prawnej. Quinceañera to wydarzenie kulturowe. W krajach latynoskich, gdzie wiara chrześcijańska jest mocniej zakorzeniona niż na Kubie (60 lat rewolucji Fidela Castro, dość drastycznie umniejszyło rolę kościoła w kraju), jest to też wydarzenie religijne. Na Wyspie, quinceañera stanowi tylko kulturowe przejście w dojrzałość płciową. Dziewczynka staje się kobietą, a chłopiec mężczyzną. Kubanki od tego momentu mogą zacząć się malować, nosić buty na obcasach, oficjalnie chodzić na randki, ubierać się bardziej kobieco, czasami wręcz wyzywająco jak na nasze standardy. Mają też przyzwolenie kulturowe na rozpoczęcie życia seksualnego. Prawda jest jednak taka, że na Wyspie inicjacja seksualna zaczyna się o wiele wcześniej.

15-TKA DZIEWCZYN i CHŁOPCÓW

Czy tylko dla dziewczynek 15-te urodziny są symbolicznym przejściem w dorosłość? Nie. Dla chłopców również, choć ich urodziny nie są już tak hucznie obchodzone. Zależą też od majętności rodziców. Nie wypowiem się o tym jak jest w innych krajach poza Kubą, bo nie mam takiej wiedzy. Na Wyspie quinceañera dziewczynki obchodzona jest prawie zawsze. Rodzice, nawet jeśli nie mają dużo pieniędzy, robią tyle ile się da, by ich córka miała wspaniałe piętnaste urodziny. Z tak dużym rozmachem, na jaki mogą sobie pozwolić. W przypadku chłopców urodziny są skromniejsze, a jeśli rodziny na nie nie stać, nie jest to powodem do rozpaczy.

Kiedy zapytałam męża jak on obchodził swoje urodziny, powiedział : „wziąłem rum i przyjaciół i poszliśmy na plażę zrobić ognisko”. Myślę, że niejeden Kubańczyk w podobny sposób celebrował swoje przejście w dorosłość.

DUŻA IMPREZA

Celebracja tych ważnych urodzin ma swoje stałe punkty. Msza (jeśli rodzina jest wierząca-rzadko na Kubie), duża impreza, menu ze stałym zestawem dań, duży tort, kilka sukien na zmianę, w tym jedna duża, strojna suknia księżniczki, odpowiednio mocny makijaż i fantazyjna fryzura. Jest też sesja fotograficzna, przejazd przez miasto/wieś samochodem- na Kubie, najlepiej starym chevroletem lub bardzo nowoczesnym autem. Trochę inaczej wygląda to w mieście, a inaczej na wsiach. Zasobność portfela też ma tu duże znaczenie. Biorąc pod uwagę, że większość Kubańczyków do zamożnych nie należy, to bez finansowej pomocy rodziny z zagranicy, znaczna ilość imprez by się nie odbyła, lub byłaby dużo skromniejsza.

Quinceañera swoim rozmachem może nam przypominać polskie wesela, kosztem również (stosunek wydatków do zarobków). Wiadomo, że jeśli coś dotyczy wesel, jest już o wiele droższe niż normalnie. Na Kubie istnieją te same prawa rynku. Wynajęcie sali, samochodu, jedzenie, fotograf, makijażystka i wynajęcie sukni (raczej mało kto decyduje się na kupno) to koszt kilku tysięcy polskich złotych. Biorąc pod uwagę, że średnia miesięczna pensja Kubańczyka to 20 EUR, koszty imprezy są ogromne.

Dlaczego mimo wszystko rodziny się na to decydują? Po pierwsze i najważniejsze, to silnie zakorzeniona tradycja. Po drugie, na Kubie dziewczynka niekoniecznie będzie miała szansę na kolejną taką imprezę w życiu. Ze względu na koszty (wesela i rozwody są drogie) i mentalność (Kubańczycy są niezbyt stali w uczuciach), zawieranie małżeństw nie jest popularne. Jeśli ktoś się jednak na nie zdecyduje, to wesela bywają dużo skromniejsze niż quinceañera.

MAKIJAŻ, STROJE, FRYZURA

Tak jak wiele dziewczyn w Polsce marzy o pięknej sukni na swój ślub, tak dziewczynki na Kubie marzą o bogatej i strojnej sukni na 15-te urodziny oraz kilku innych strojach, w których będą mogły się pokazać na przyjęciu i na sesji zdjęciowej. Główna suknia powinna przypominać te, w których pomykają księżniczki: dużo falban, koronki, zdobienia, obfitość warstw w spódnicy. Na Wyspie, jubilatki nie wybierają delikatnych kolorów i skromnych krojów. Tego dnia są najważniejsze i muszą wyróżniać się z tłumu. Jeśli kiedyś widzieliście zdjęcia z Kuby, to wiecie, że kolor to oręże kubańczyków. Domy, samochody, ubrania, sztuka – wszystko tam walczy o uwagę właśnie kolorem. Chcąc wyróżnić się na takim tle, skromność i minimalizm trzeba schować w kieszeń.

Uroczysta sukienka wymaga pięknej oprawy. Tego dnia, jeśli tylko budżet pozwala, Kubanki korzystają z usług profesjonalnej makijażystki i fryzjerki. Połowa sukcesu jeśli ktoś taki jest w rodzinie lub wśród bliskich znajomych. Moja szwagierka skorzystała z usług znajomej rodziny. Nie ukrywam, że w trakcie robienia zdjęć, chciałam odłożyć aparat, zmyć jej cały róż z twarzy i zrobić makijaż sama. Ja jednak byłam tam tylko gościem (choć z bliskiej rodziny, to z innej kultury) i nie chciałam się wtrącać z moim europejskim poczuciem estetyki. Co koniec końców okazało się błędem, który naprawiłam kolejnego dnia (o tym będzie dalej).

Loki, koki i upięcia to must have fryzury na quinceañera. Gładkie, rozpuszczone włosy zdarzają się bardzo rzadko. W dobrym guście jest też tiara. Swoją drogą, widok kobiety w wałkach na głowie robiącej zakupy, lub spacerującej po ulicy, jest na Kubie na tyle powszechny, że można zakupić pocztówki z takim wizerunkiem Kubanki. Z jednej strony mieszkanki wyspy przykładają dużą uwagę do tego jak wyglądają, a z drugiej, nie mają problemu z pokazywaniem się publicznie w trakcie „pracy” nad swoim wyglądem.

SESJA FOTO, STYLISTYKA ZDJĘĆ

Bardzo ważnym punktem tego dnia jest sesja zdjęciowa. Większość Kubanek nigdy w życiu już więcej takich zdjęć mieć nie będzie. Fotografie zrobione tego dnia zdobią później domy, wisząc w honorowych miejscach na ścianach i stojąc w ramkach na półkach, między licznymi bibelotami.

Dla mnie z punktu widzenia fotografa ciekawa jest sama sesja i jej stylistyka. Całość bardzo odbiega od norm estetycznych w Europie. Zaczynając już od wyglądu modelki-jubilatki, który opisałam we wcześniejszych akapitach, poprzez wybór scenografii czy póz przed kamerą. Najmniej zrozumiałe według mnie jest to, że mieszkając w tak pięknym miejscu na ziemi, gdzie dookoła jest ogrom wspaniałych plenerów, zdjęcia robione są w studio. Na tłach fotograficznych królują przerysowane w kolorach i formie widoczki z plażą i zachodem słońca (a mają to pod nosem w naturalnym wydaniu!). Widzę jednak zmiany w tym temacie i coraz częściej fotografowie wychodzą z modelkami poza studio. I jak wynika z moich obserwacji, każda miejscowość ma swoje punkty na mapie, gdzie należy wykonać kilka zdjęć. Dla jasności, nie są to punkty, które ja bym wybrała 😉

Pozowanie do zdjęć na sesji z okazji quinceañera to też sztuka sama w sobie. Przeplatają się tu pozy grzecznej panienki z dobrego domu z kobietą bardzo pewną siebie i swojej seksualności. To, jaka ekspresja towarzyszy modelce, zależy oczywiście od stylizacji. W trakcie sesji dziewczyny występują w kilku strojach: suknia balowa, seksowne suknie imprezowe i kostiumy kąpielowe. Część z nich ma już świetnie wypracowane pozy, bo ćwiczyły wiele godzin przed lustrem, są też takie, które są prowadzone w tej foto-przygodzie krok po kroku przez fotografa. Skąd to wiem?

POLSKA FOTOGRAFKA NA KUBAŃSKIEJ 15-STCE

Na quinceañera mojej szwagierki, nie byłam tylko uczestniczką i samowolną fotoreporterką. Rodzina mojego męża nie należy do zamożnych. Duża część kosztów imprezy była pokryta z naszego budżetu. W celu redukcji wydatków, byłam również wykonawcą głównej sesji zdjęciowej. Nie powiem, że się nie obawiałam. Przez tyle lat wyjazdów na Kubę zdążyłam się zorientować, że to co dla mnie jest ładne i warte zachwytu, niekoniecznie takie jest dla Kubanek i Kubańczyków.

Mój mąż, jako muzyk i absolwent szkoły artystycznej, wśród przyjaciół ma wielu malarzy, muzyków, tancerzy czy fotografów właśnie. W sesji zdjęciowej Graisy pomagał mi Jorge, fotograf i przyjaciel Yoilana z czasów szkolnych. Jorge wraz ze swoim tatą prowadził (aktualnie wyemigrował z Wyspy) dobrze prosperujące foto-studio w Guantanamo. To on wybierał „pożądane” miejscówki, układał pozy modelki, a ja starałam się wycisnąć jak najwięcej kubańskiej estetyki moim polskim okiem. Było to dla mnie ogromne wyzwanie i wyjście z mojej strefy foto-komfortu. Czy podobało mi się to co osiągnęłam na zdjęciach? Nie, ale to nie jest ważne, bo podobało się Graisy i całej rodzinie, a o to przecież chodziło.

To nie koniec jednak tej historii. Przygotowania do sesji trwały na tyle długo, a słońce na Kubie zachodzi między 18-tą a 19-tą (zależy od pory roku), że nie zdążyliśmy zrobić wszystkich zaplanowanych zdjęć. Guantanamo to całkiem duże miasto, a ważne punkty na mapie sesji zdjęciowej były mocno oddalone od siebie. Poza tym, modelkę czekała jeszcze najważniejsza część dnia – impreza. I tu wykorzystałam to, że jestem fotografem, ale też częścią rodziny i sesję zdjęciową możemy kontynuować następnego dnia. Tym razem było już bardziej „na moich warunkach”. Loki się rozprostowały, makijaż zmył. Poza byciem fotografką byłam też makijażystką i stylistką fryzur. Pamiętałam jednak o tym, żeby to Graisy dobrze się czuła z tym jak wygląda, a nie mnie było łatwiej robić jej zdjęcia.

Z całej sytuacji skorzystała też daleka kuzynka mojej szwagierki. Obie dziewczyny są w tym samym wieku. Jednak rodzina tej drugiej, nie mogła sobie pozwolić finansowo na wyprawienie urodzin i sesję zdjęciową. Dlatego dostała ona sesję i zdjęcia w prezencie ode mnie. Wykorzystaliśmy stroje Graisy, a ja ją umalowałam.

SESJA ZDJĘCIOWA-ASYSTA

W każdej profesjonalnej sesji zdjęciowej, poza modelką i fotografem udział biorą asystenci- człowiek od światła, makijażystka, stylistka itp. Jak to wygląda na Kubie? Bywa różnie. Z tego co zauważyłam i doświadczyłam, asystuje też połowa rodziny. Może nie na każdym etapie sesji zdjęciowej, ale w którymś momencie na pewno. W przypadku zdjęć, które ja robiłam Greisy, tłum był raz większy raz mniejszy.

FOTOGRAF NA KUBIE-ZAWÓD MARZENIE?

To nie są pierwsze zdjęcia, które robiłam z okazji quinceañera. Parę lat wcześniej, (właśnie sprawdziłam, że to było już 10 lat temu!) przy jednej z poprzednich podróży na Kubę, zostałam poproszona przez córkę znajomych o zrobienie paru zdjęć z tej okazji. Lisbet miała już wykonaną sesję fotograficzną, ale była bardzo niezadowolona z efektu. Zgodziłam się zrobić zdjęcia, ale oczywiście ostrzegłam ją, że moja estetyka jest zupełnie inna niż kubańska. Wykorzystałyśmy „zagajnik palmowy” obok domu. I to był jeden z piękniejszych plenerów jaki miałam dla modelki. Żałuję tylko, że wtedy moje foto umiejętności były na innym poziomie niż teraz 😉

Był czas, że marzyłam o tym, aby przez jakiś czas pomieszkać na Kubie. Jako realistka, szukałam sposobu na zarobek w tamtych warunkach. Internet na Wyspie od niedawna jest bardziej dostępny, ale nadal praca zdalna stamtąd to wyzwanie. W tamtym momencie miałam kilka pomysłów na zarabianie i mieszkanie na Karaibach. Jednym z nich była fotografia. Żeby być fotografem, poza chęciami i talentem, trzeba mieć również odpowiednią ilość środków finansowych na niezbędne wyposażenie, niezależnie od miejsca zamieszkania. Dla Kubańczyków ten warunek jest jednak mniej możliwy do zrealizowania, bo dobry aparat czy komputer jest albo niedostępny na rynku, albo kosztuje tyle co u nas, a wielkość miesięcznych zarobków, tak dla przypomnienia, to około 100 zł. Pomyślałam, że rynek jest jeszcze nienasycony, a ja mogę zaoferować dobrą jakość usługi.

Widziałam jednak jeden poważny problem: standardy estetyczne wyspiarzy. Oczywiście, to był mój problem, nie ich. 😉 To ja nie byłam pewna, czy umiałabym się przełamać i dostosować do ich wymagań. Choć z drugiej strony mogłabym tworzyć nowe trendy. Kto wie, może jeszcze kiedyś zrealizuję ten pomysł. Jak długo quinceañera będzie obchodzona, tak długo bycie fotografem na Kubie będzie całkiem wziętym i opłacalnym zawodem. Widzę też, że pojawiają się już fotografowie, którzy przecierają szlaki nowej jakości fotografii na quinceañera, a na dowód odsyłam Was na stronę Juan Huerta. Co prawda jest to fotograf działający w Houston, ale wśród społeczności kubańskiej. I to są pierwsze tak ładne zdjęcia z tej okazji jakie widziałam.

STARY SAMOCHÓD, DUŻA IMPREZA

Na pytanie z czym Ci się kojarzy Kuba, większość z Was odpowie Fidel Castro, cygara i stare samochody. Przejażdżka jubilatki starym amerykańskim wehikułem (najlepiej w wersji cabrio) po jej miejscowości, to jeden z ważnych punktów quinceañera. Oczywiście, nie każdą rodzinę na to stać. 60-cio letniego chevroleta może zastąpić każdy inny samochód lub też powóz konny. Najważniejszym jest pokazać się całemu miastu w swoim dniu i najpiękniejszej sukni w życiu. Taka „wycieczka” po mieście/wiosce odbywa się oczywiście przy akompaniamencie klaksonów, krzyków i gwizdów uznania.

Gdy Piętnastka pokaże się już wszystkim i ma za sobą sesję zdjęciową, może spokojnie udać się na zasłużoną fiestę. Gdzie odbywa się impreza? Jak wszystko przy tej okazji, tak i sposób goszczenia zależy od budżetu. Idealnym miejscem jest restauracja lub sala imprezowa. Nikt jednak nie powstrzyma Kubańczyków od ucztowania, jeśli nie ma na to miejsca. Wystarczy dom i kawałek ziemi przed nim.

Tak wyglądała impreza mojej szwagierki. Fiesta cubana odbyła się na patio przed domem. I nawet lekki deszcz nikogo nie wystraszył. Z tej okazji zostały wynajęte największe kolumny w okolicy i najlepszy sprzęt DJ-ski na jaki było stać rodzinę. Kto nie był na Kubie, to nie wie, że nie istnieje tam pojęcie „cicho brzmiącej muzyki”. Gra ona w głośnikach „na full” albo w ogóle. Muzyka na wyspie to tożsamość jej mieszkańców. Nuty w kubańskich rytmach wylewają się z każdego zakątka. Słychać je w nocy i w dzień. Cisza na Kubie to obce słowo (aż dziwię się, że mają je w słowniku). Z tą wiedzą nie powinno już szokować, że znaczna część budżetu quinceañera idzie na nagłośnienie, muzyków lub DJ-a.

GOŚCIE

Quinceañera to moment, w którym dziewczynka kulturowo staje się kobietą. W tym dniu towarzyszy zawsze bliższa i dalsza rodzina oraz przyjaciele i znajomi. Mogą być oni obecni na różne sposoby. Cały dzień dla dziewczyny jest świętem. I proces przygotowań i sesja zdjęciowa, objazd po okolicy oraz przyjęcie urodzinowe. Wszystko kręci się wokół jej osoby, jest najważniejsza w dniu swoich piętnastych urodzin. Fiesta, gdy odbywa się w lokalu, ma ograniczenia ilościowo-budżetowe. Można zaprosić tyle osób ile zmieści się w restauracji i na ile stać rodzinę. W pierwszej kolejności zapraszani są oczywiście najbliżsi jubilatki.

Trochę inaczej wygląda przyjęcie w domu lub dosłowniej, przed domem. W ciągu dnia przybywa rodzina i zostaje do wieczora. Mężczyzni najczęściej grają w domino, kobiety pomagają solenizantce w przygotowaniach. Panuje domowy luz i rozgrzewka przed wieczorną imprezą. Początek oficjalnego przyjęcia to czas, kiedy krewni i przyjaciele głównej bohaterki dnia bawią się jeszcze razem. Potem całość imprezy przejmują młodzi: bliscy przyjaciele i dalsi znajomi jubilatki a także znajomi znajomych. Nikt nie jest wypraszany.

Główna impreza odbywała się na patio i placu przed nim. Było gęsto od ludzi, głośna muzyka, tańce, mało światła i dużo rumu. Fiesta trwała do pierwszych promieni słońca. Ja przyznaję się, nie dotrwałam. Miałam jeszcze jet lag i około 1-ej w nocy usnęłam w samym środku dyskoteki. Obudziłam się gdy muzyka zamilkła. W czasie zabawy młodszej części gości nie zrobiłam już ani jednego zdjęcia. Natomiast, niech namiastką tego co się działo w nocy, będzie zdjęcie sprzed domu, wykonane następnego dnia rano.

PRZYJĘCIE- TRADYCYJNE DANIA

EL CAKE

Kulinaria to bardzo ważny punkt każdego przyjęcia. Nie inaczej jest w przypadku quinceañera. Pierwszym punktem w menu jest oczywiście tort zwany przez kubańczyków „el cake”. Są to wielkie prostokątne (czasami piętrowe) ciasta biszkoptowe wypełnione ogromną ilością kremu zrobionego na bazie gęstego syropu z białego cukru i białka. Skład kremu do niedawna był dla mnie tajemnicą, musiałam poszukać informacji w internecie. Dlaczego zawartość tej masy tak mnie zainteresowała? Zastanawiałam się jak to możliwe, że te torty nie są trzymane w lodówkach i są w stanie przetrwać w niezmiennej formie w temperaturze 30 C.

Smak el cake nie należy do wyrafinowanych. Słodki biszkopt z kremem, BARDZO słodki. Zresztą słowo „bardzo”, pasuje do Kubańczyków. Tam nie ma półśrodków. Zawsze jest bardzo – gorąco, gdy przypieka słońce, zimno, gdy włączą klimatyzację na maksymalną moc, głośno, gdy włączą muzykę, słodko, gdy zrobią tort, wesoło, gdy zaczynają fiestę!

ENSALADA FRIA i CALDOZA

Fiesta na Kubie rzadko kiedy jest spotkaniem w wąskim gronie. Nawet najmniejsze przyjęcie urodzinowe gromadzi wiele osób. W trakcie takich imprez najbardziej pożądane są posiłki, które są podzielne i syte. Do stałych punktów menu należy więc enaslada fria i caldoza. Pierwsze, to po prostu sałatka na zimno na bazie makaronu z dodatkiem dużej ilości majonezu i małej ilości szynki i sera. Najmniej smaczny posiłek jaki jadłam na Kubie.

Po drugiej stronie kulinarnego medalu stoi caldoza – syta, gęsta zupa warzywna. Jest ona sporządzana przy okazji każdej imprezy, choć najczęściej na przyjęcia urodzinowe. Jej wywar jest robiony na kościach z odrobiną mięsa, ale głównymi składnikami są warzywa zagęszczające zupę – juka, malanga, kukurydza, zielone banany i el guapén. Ten ostatni, często mylony jest z owocem chlebowca, bo również rośnie na wielkich drzewach i jego owoce są zielone, ale według mojego męża to dwie różne rośliny! Z ciekawostek dodam, że jest jedno warzywo, które jest zakazane w tej zupie- boniato-jest zbyt słodkie.

PUERCO ASADO

Gdybyście zapytali Kubańczyka jaki jest składnik idealnej imprezy, to zaraz po muzyce i rumie, wymienił by puerco asado- czyli pieczonego świniaka. Cały proces przygotowań, pieczenia i pilnowania tego posiłku to rytuał na oddzielny post. Może kiedyś o tym napiszę. To jest część kultury kubańskiej, jak salsa, cygara czy rum. Jeśli istnieje taka możliwość, pieczony świniak pojawia się również na quinceañera. Czasami w dniu przyjęcia, czasami, gdy impreza się przedłuża, dopiero następnego dnia.

CAJITAS

Charakterystyczną rzeczą dla przyjęć urodzinowych są kartonowe pudełeczka-cajitas. Gdy zobaczyłam pierwszy raz ogromny kopczyk w domu mojej teściowej, zastanawiałam się czy to nie jest przypadkiem jakaś dodatkowa praca chałupnicza polegająca na składaniu takich pudełek. Okazało się, że jest to rodzaj talerzy i opakowań na wynos w jednym. Na imprezie domowej goście dostają takie pudełko wypełnione pozycjami z menu imprezowego. Jedzenie mogą spożyć na miejscu, lub zabrać ze sobą do domu. Jest to bardzo praktyczne rozwiązanie. Mało kto ma w domu zastawę na więcej osób niż liczba członków rodziny, a plastikowe talerze na Kubie są drogie, trudno dostępne i wiadomo – szkodzą środowisku.

NAPOJE

Zapewne niewiele osób zdziwię, jeśli napiszę, że to nie są imprezy bezalkoholowe. Na quinceañera piją dorośli i pije młodzież. Głównym trunkiem jest rum, advocat domowej roboty, ale równie popularne jest tanie piwo. Dla tych, którzy cenią sobie bardziej wykwintne napoje, robiony jest poncz. Dla osób nie pijących alkoholu najczęściej dostępne są napoje gazowane typu refresco, nam znane bardziej jako Coca-cola, Fanta a Kubańczykom Tu-Kola.

KOSZTY IMPREZY

Pani, ile to wszystko kosztuje?! Chciałoby się zawołać. No dobrze, to ile? Nie podam Wam dokładnych kwot, bo niestety ich nie znam. Wiem, że my z mężem dołożyliśmy do wszystkiego około 4 tysięcy złotych. Nie była to najdroższa impreza, bo odbywała się w domu, fotograf był za darmo i samochód mniej luksusowy, po znajomości czyli taniej. Wiem, że rodziny potrafią latami zbierać pieniądze tylko na tą jedną imprezę w życiu ich córki. Pamiętajmy też cały czas, że średnie miesięczne zarobki na Kubie to około 20 EUR. Czy warto wydawać tyle pieniędzy na ten jeden dzień, w którym dziewczynki obchodzą quinceañera? Nie mnie to oceniać, tak samo jak to, czy warto brać kredyt, żeby zrobić huczne wesele w Polsce.

QUINCEAÑERA-WSZĘDZIE TAKA SAMA?

Świat do niedawna stał otworem dla wielu z nas. Pandemia trochę to pokrzyżowała. Zdaję sobie sprawę, że nie ja jedna byłam na Kubie czy w innym kraju latynoskim i mogłam wziąć udział w takim wydarzeniu. Osoby, które tu zajrzą, przyciągnięte tematem wpisu mogą mieć inną wiedzę i doświadczenie w temacie quinceañera. Podróżujemy i uczymy się świata, ale ten świat nawet w jednym kraju bywa różnorodny, a kultura latynoska ma wiele obliczy.

To co tu opisałam, to są rzeczy które widziałam, których doświadczyłam lub dopytałam o nie u źródła, czyli mojego męża i jego rodziny. Celebracja 15-tych urodzin dziewczynki na samej tylko Kubie, może wyglądać inaczej w Hawanie i okolicach, a inaczej na wschodzie w tzw. Oriente. Co więcej, znaczące różnice będą też na poziomie zamożności rodziny. Myślę jednak, że udało mi się Wam pokazać jak quinceañera wygląda od podszewki i przekazać atmosferę tego wydarzenia. Nie ma na polskich stronach internetowych drugiego takiego artykułu. Przynajmniej ja nie znalazłam. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłam dołożyć małą cegiełkę w poznaniu przez Polaków kultury kubańskiej.

Gdybyście byli nadal spragnieni kubańskich kadrów, to na moim blogu znajdziecie ich bardzo dużo pod hasłem CUBA. Zapraszam 🙂

ściskam

Iza

HOME STAGING-KILKA TRIKÓW, JAK PRZYGOTOWAĆ MIESZKANIE NA WYNAJEM
JAK ZROBIĆ ZABUDOWĘ LODÓWKI ZE SKLEJKI ?

16 komentarzy

  1. Justyna
    8 marca 2021 at 09:35 — Odpowiedz

    Bardzo dobry wpis. Czytałam go jednym tchem i dzięki zdjęciom i ciekawym informacjom, czułam – jakbym tam była. Kawał dobrej roboty.
    Justyna

  2. 8 marca 2021 at 09:49 — Odpowiedz

    Ależ dawka egzotyki Izo! Świetny wpis. I bardzo realistyczny. Czy dobrze widzę jakieś folkowe polskie akcenty?
    Zachwyca i trochę przeraża surowość stylu życia niesamowita dekoracyjność, suknie, torty (megakiczyk, ale bardzo mi się podoba) kontra przaśność otoczenia. Jak życie w urbexie.
    Niesamowity kraj!!!

    • 8 marca 2021 at 10:37 — Odpowiedz

      Hej Renia. Cieszę się bardzo, że wpis wywołał emocje i tyle wrażeń. Ja już nie jestem obiektywną w ocenie i nie mam tej świeżości wrażeń. Dla mnie to drugi dom. Dlatego lubię czytać o waszych wrażeniach. Ps. Tak klimaty prosto z PL na zaslonach 😉

      • Wiola
        15 marca 2021 at 09:40 — Odpowiedz

        Świetny artykuł! No i zdjęcia 💓
        Odkąd pamiętam Kuba to jedno z moich ulubionych miejsc na razie palcem po mapie ale może kiedyś… Dziękuję za przybliżanie tego pięknego miejsca🙂

  3. Katarzyna
    8 marca 2021 at 12:43 — Odpowiedz

    W tym roku już za kilka dni bo 12 marca moja córeczka ma 15 lat więc tak twój artykuł trochę się wstrzelił w mój czas ale jakoś mnie to nie dziwi bo Kuba od zawsze jest moim marzeniem .Oglądając twoje zdjęcia czuję się jak u siebie w domu jeszcze tam mam nadzieję się zjawię . Poproszę o więcej takich relacji bardzo dobrze się czyta i oczywiście ogląda pozdrawiam Kasia

    • 9 marca 2021 at 00:13 — Odpowiedz

      Cieszę, się że wstrzelilam się w czas..a jak czujesz, że Kuba Cię wzywa, to.kiedys tam trafisz. Prędzej czy później. Ja tak miałam. 😉 I wszystkiego najlepszego dla twojej córki 😊

  4. Basia
    9 marca 2021 at 00:01 — Odpowiedz

    Świetny tekst, aż chce się wracać na Kubę 🇨🇺😊

  5. Karolina
    9 marca 2021 at 06:50 — Odpowiedz

    Świetny artykuł! Myślę, że wiele dziewczyn w PL chciałoby obchodzić takie huczne urodziny 🙂

  6. Monika
    9 marca 2021 at 15:42 — Odpowiedz

    Co za wpis! Fantastycznie odpisałaś i udokumentowałaś niezwykły dzień. A dla nas egzotyczny zwyczaj. Ponadto samym wstępem ułatwiłaś czytelnikowi pozostanie widzem, bez niepotrzebnego oceniania, o co tutaj byłoby łatwo. Kawał świetnego reportażu. Dziękuję.

    • 9 marca 2021 at 15:46 — Odpowiedz

      Hej Monika. Dziękuje za ten komentarz. Masz rację, że w przypadku tego zwyczaju bardzo łatwo wejść w ocenianie. Dlatego moim priorytetem przy pisaniu tego tekstu było zminimalizowanie tej możliwości. <3

  7. Marta
    13 marca 2021 at 13:38 — Odpowiedz

    Zdjecia kuchenne zdecydowanie najlepsze. Pokazują twoje oko i zmysł reporterski. Ku-ba!

  8. Ola
    24 marca 2021 at 22:37 — Odpowiedz

    Bardzo ciekawy wpis. Jesteś doskonała przewodniczka po Kubie, a klimat imprezy słowami i obrazami uchwyciłas tak, ze czuje się jakbym tam była.
    Świetna sprawa, ze pomogliście z mężem sfinansować te imprezę i podarować pamiątkę w postaci sesji zdjęciowej. Obecnie tyle rodzin żyje osobno, nie wspiera się, wzajemnie ocenia. Budujące, ze ktoś jeszcze ceni sobie rodzinne więzi i pomoże spełnić czyjeś marzenie nawet jeśli może nie do końca je rozumie.

    • 24 marca 2021 at 23:18 — Odpowiedz

      Hej Ola.
      Dziękuję Ci za komentarz. Cieszę się, że wycieczka po tej części kultury kubanskiej była ciekawa 😊 dla mnie Kuba to wazna część mojego zycia. I bardzo chciałam, żeby inni poznali ja choć trochę jak ja. A co do kwestii rodzinnych i pomagania. Wydaje mi się, że nie jest tak źle jak piszesz. Ale może tylko w mojej bańce

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MENU

Back

Udostępnij