chodziło to za mną już od dłuższego czasu.. w zeszycie gdzie spisuję rzeczy do zrobienia wisiało na liście i kuło mnie w oczy, że jeszcze tego nie udało mi się wykreślić (jako zrobione ). Miałam plan ( jak się okazało nie realny ;p ), aby zrobić to jeszcze przed świętami. W końcu poświęciłam jeden styczniowy weekend , mąż ogarnął syna i ruszyłam na krucjatę z pędzlem, wałkiem i farbami 😉 Farby w oczywistych dla colores de mi alma kolorach 😉 Dziś pokażę Wam połowę z tych rzeczy które wpadły mi pod pędzel. Najpierw zabieliłam stół 🙂 i jestem bardzo zadowolona z efektu 🙂 Wiem ,że znajdzie się parę osób , którym będzie szkoda jego poprzedniej wersji , bo też była ładna. Ja jednak nie żałuję. Jakoś tak bardziej kompletna ta przestrzeń zrobiła się odkąd stół jest w nowych szatach. Do pełni szczęścia brakowało mi krzeseł w moich kolorach. Czarne krzesła z Ikea dostały wiec niebieskie i czerwone szaty 😀 Nie obyło się bez przeszkód, bo mój syn znalazł sposób na to żeby dostać się do świeżo pomalowanego czerwonego krzesła i położyć na nim zabawkę i rozmazać świeżą warstwę farby.. Jakoś uratowałam sytuację i jest nie najgorzej 😉
Przy świątecznych zdjęciach pewnie też zauważyłyście,że nad stołem przybył drugi rząd półek na zdjęcia. Pomysł ten siedział mi w głowie jeszcze dłużej niż malowanie stołu 😉
Zanim pokażę Wam jak to teraz wygląda , przypomnę dwoma zdjęciem „przed” 😉 Po więcej zdjęć polecam zajrzeć w zakładkę MOJE WNĘTRZA
A teraz aktualny „look” w living space 🙂 Jeszcze zobaczycie niedobitki świąteczne jak wieniec na drzwiach, czy gwiazdki przy lustrze 😉
a tu trochę też widać backstage 😉 czyli jak i czym focę widać w lustrze 😉
białe krzesła też lśnią , bo zostały odświeżone.. wszystko co na drodze wpadło pod pędzel 😉
latarenki w których zakochałam się pierwszy raz widząc je na zdjęciach i Ewy z Minty House, potem były w sklepie.. a potem były zimowe wyprzedaże ;))) ( o skarbach z zimowych wyprzedaży i ich wykorzystaniu będzie oddzielny post – baaardzo kolorowy i energetyczny )
pierwszy raz robiłam kolorowe bezy ( na potrzeby sesji DIY dla Ikea ) i chyba zacznę robić takie częściej , tylko muszę znaleźć sposób na wykorzystanie barwników naturalnych a nie spożywczych. Ktoś coś wie ? jakieś dobre, łatwe i sprawdzone patenty ?
I tu widać wieszak ,o którym mówiłam w ostatnim poście, w całej okazałości.
Ostatni weekend to był weekend robienia zdjęć. Różnych zdjęć. Mam jeszcze materiał na 3 lub 4 posty i mam zamiar zasypać nimi Was w pierwszej połowie lutego. A potem będzie miesiąc lub ciut dłużej ciszy. Po trzech latach bez normalnego urlopu ( zwolnienia w ciąży i macierzyńskiego nie zaliczam do urlopu ;p ) w końcu udajemy się na długi i daleki wypoczynek. A tak naprawdę jedziemy odwiedzić rodzinę na Kubie 😉 Będziemy tam cały miesiąc ! Oczywiście bez aparatu się nie ruszam więc możecie spodziewać się wielu, wieluuuu zdjęć z Wyspy 🙂 Tylko,że większość z nich pokażę na drugim blogu . Uzupełniam też wpisy tam ze zdjęciami z poprzednich 3 podróży więc zapraszam do oglądania ich TU.
Mam też dużo planów na czas po powrocie. Część nowych , część to zakończenie projektów , które rozpoczęły się w zeszłym roku. Mogę Wam powiedzieć, tylko ,że będzie książka, do której robiłam zdjęcia 🙂 Spodziewajcie się, że nie będzie tu nudno 😉
W między czasie jak będzie Wam mnie bardzo brakować 😉 polecam zajrzeć na bloga IKEA. Będą się tam pojawiać wpisy z DIY , które już przygotowałam na kilka miesięcy do przodu 😉 W ostatnim wpisie pokazywałam Wam już dobrze znaną mini tablicę 🙂
W przyszłym tygodniu.,albo może już w weekend pokażę Wam jakie zmiany poczyniłam w królestwie Yosiela . Tam też nie obyło się beż krucjaty z pędzlem i farbą ( ale na nowo przybyłych przedmiotach )
Iza
63 komentarze
Biel, czerwień, niebieski to wasz znak rozpoznawczy 🙂
Dzięki zabawie z farbami teraz i stół i krzesła są takie wasze ….
😉 w sieci widziałam wiele wnętrz z tymi dwoma kolorami 😉 nie roszczę sobie do nich praw ;p ale dzieki 🙂 miło jest być po czymś rozpoznawalnym a jeszcze milej , jak to coś pozytwynego 😉
Idealnie wkomponował się stół i krzesła w nowym wydaniu w twoje wnętrza 🙂 IDEALNIE!!!
dzieki 😀
Super! Stół w bieli i te kolorowe krzesła przy nim wyglądają rewelacyjne! 🙂
Uważam, że zmiany bardzo na plus, mimo, że w drewnie stół też prezentował się świetnie 🙂
Pozdrawiam 🙂
dzieki 🙂 tez uwazam ze na plus 😉
Zanim odpaliłam zdjęcia pomyślałam jak napisałaś: "szkoda stołu" 😉 ale gdy zobaczyłam efekt końcowy… wow, jestem zachwycona. Idealnie pasuje ta zmiana do Twojego wnętrza! A półki ze zdjęciami też mi chodzą po głowie tylko myślę nad odpowiednim miejscem dla nich.. Podróż na Kubę zazdroszczę i czekam na relację foto :))
tez myslałam ze troche szkoda stołu ale zaryzykowałam ( zawsze mozna zdrapac farbę i zrobic na nowo . stól jest cały drewniany) ale koncowy efekt bardzo mi spodobał 🙂 półki bardzo lubie i polecam 🙂 a co do podrózy na Kubę , tez sobie zazdroszczę ;p
Fajnie:) Nie ma to jak kuracja pędzlowo-farbowa, to zawsze działa 😛
relaks na maksa… był mi potrzebny .. fizycznie moze nie odpoczełam.. ale za to psychicznie baaardzo! 😀 ;p
aaaaaaaaa Iza, ale bosko! no nie rozwaliłaś mnie tymi krzesłami w twoich kolorach:) bosko to wygląda, wiesz? 🙂
jak dla mnie bomba… chce z tobą zamieszkać 😉
haha Ania 😉 gdyby było pare wolnych pokoi , to nie ma problemu 😉
Miłego wyjazdu i oczekuje zdjęć !!! A jeśli o krzesła i stół chodzi CUDO !!!
pozdrawiam
dzieki 🙂
Bosko! I te zdjęcia na końcu z imbryczkiem… Hrr… Jak u "Alicji…" :>
😉
Swietnie wyszlo Izuniu!!! Piekny ten niebieski taki Twoj!
Uwielbiam kolorowe krzesła! A te w Twoim wydaniu są bardzo… no właśnie "Twoje" 🙂 Podziwiam konsekwencję kolorystyczną, bo ja, pomimo tego, że podobają się najbardziej niebieskości i turkusy, to jednak nie potrafiłabym się ograniczyć tylko do tych odcieni i co jakiś czas zmieniam np. poszewki na całkiem inne kolory. Dobrego czasu na Kubie!
ja mam w planach poszalec z innymi kolorami u mojej mamy w domu 😉 bede tam tez miala przyszłosciowo pokoj "letniskowy" to tez sie pobawię 😉
Iza super wyszło, ja się muszę za ściany wziąć ;))
Pozdrawiam ciepło
🙂 malowanie relaksuje Ola, pozwala oderwać sie od rzeczywistosci 🙂
Jak dla mnie stół wygląda super! Zdecydowanie bardziej pasuje teraz do Waszych przestrzeni 🙂 A bezy możesz spróbować zabarwić sokiem z buraka 😉
Pozdrawiam,
Ola
🙂 a burak nie zmienia smaku bezy ? bo myslałam o tym. Mysałam jeszcze o skoku z malin, albo z jagód .
Stół przed metamorfozą też mi się podobał, ale krzesła teraz są rewelacyjne.
Pozdrawiam
T.
Tynka, przed stół też mi sie podobał.. ale mi sie znudził ;p i stwierdziłam ze jednak bardziej pasuje mi biały 😉 A o krzesłach kolorowych dawno marzyłam.. to i mam w koncu 😉
Kat jadalniany teraz wygląda katalogowo 🙂
tylko do zdjecia 😉 na codzien tam mało katalogowo jest ;))
masz rację w tych kolorach przestrzeń tworzy piękną całość !!!i tu nigdy nie jest nudno!!! buziole
dzięki 🙂 sciskam 🙂
Zdecydowanie wolę Twój kącik jadalny w nowej odsłonie. Wcześniej było poprawnie, a teraz jest rewelacyjnie. Śledzę ten blog od dłuższego czasu i jestem zachwycona zarówno wnętrzem Twojego mieszkania, jak i pomysłowością 🙂 Już kilka razy zastanawiałam się, czy coś zdziałasz ze stołem i krzesłami. Teraz jest super.
Nieśmiało zapraszam też do siebie (http://szydlostycznie.blogspot.com)
Pozdrawiam serdecznie,
Ola
Ola dziekuje za miłe słowa 🙂 a co do zmian.. czasami jest potrzebny czas najpier zeby dojrzec do zmian i byc ich pewnym. a potem zeby ich dokonać ;)))
pozdrawiam ciepło
Iza
U ciebie zawsze taki pięknie i ze smakiem-biel i soczyste czerwienie i niebieskości 🙂
dziękuje 🙂
Świetna zmiana po prostu brak mi słów ja też tak chcę,pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy walentynkowe do 31 stycznia,Ewa.
Izuniu no u mnie takie kolory by nie przeszly… ale u Ciebie. ..wow. Pomysl rewelacja. A zdjecia ah oderwać oczu nie można; )
Asia 😉 u ciebie i bez tych kolorów pięknie 😀
Super zmiana 🙂 U Ciebie mix krzesłowy na całego, świetnie to wygląda 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
bardzo lubie taki mix krzeseł.. szczegolnie w kolorach 😀
Bardzo udana metamorfoza! Udanego urlopu i czekam na kolejne wpisy!
dzięki 🙂 wpisy przygotowane i grzecznie czekają na publikację 😉
Bardzo fajny pomysł z pomalowaniem stołu 🙂 .Uważam,ze biel jest świetnym tłem dla przedmiotów, czy kolorowych dekoracji 😉
Pozdrawiam cieplutko 😉
tez tak uwazam!! teraz mam wiecej mozliwosci do aranzowania róznych zdjęć! i juz to skrzetnie wykorzystałam 😀 zobaczysz niedługo 😀
piękna jest ta nowa odsłona! bardzo mi się podoba 🙂
dziekuje 😀
U Ciebie jak zwykle pięknie, czysto i kolorowo. Świetne masz drzwi do zapisywania! 😉
Marta dzięki 🙂 w metamorfozach znajdziesz link do zdjec drzwi 😉 poświeciłam im cały post 😉
Ale bajecznie! Pięknie i oryginalnie to wyglądą, super. W takim otoczeniu chyba nie ma czasu na pesymizm:) A do bezy daj sok z buraka. Efekt powinien wyjść ten sam.
pesymizm jest mi obcy 😉 i te kolory są tego własnie wynikiem 😉 a co do buraka , czy on wpływa na smak bezy ??
BOMBA! jestem Twoja fanka!!!
dzieki 😀 miło czytac! 😀
To lubię! też ostatnio walczyłam z krzesłami – zrobiłam renowację 2 sztuk z lat 60 bodajże 🙂 świetne uczucie PO prawda? tej satysfakcji z dobrze wykonanej roboty nie kupiłabym nawet z najbardziej designerskim modelem krzeseł… Pozdrawiam!
p.s: a moje krzesła wyszły tak: http://gumberry.com.pl/post/73192630860/zpt
widziałam krzesła. pieknie ci to wyszło 😀
Wybaczam różowe bezy jeśli to do postu Ikea;) Ursyn wielki amator bez, więc z wielką chęcią pewnie zjadłby i te 😀
Krzesła po przemalowaniu bardziej mi się podobają 😀 Stół i tu mam mieszane uczucia, bo biały bardziej jest "Twój" :), ale Ja chyba wolę wersję sprzed malowania, ale Ja lubię miks surowe drewno i biel i róż 😉
😉 były i żółte bezy i niebieskie ( przed upieczeniem..potem były sino niebieskie.. zagadałam sie z Yosim ;p ) a to juz wiem co zrobic słodkiego jak przyjdziecie w koncu 😉
mnie tez krzesła kolorowe bardziej mi sie podobają 😉 czarne były kupione ze wgledu na cenę ( niską ;p ) i kiedys w planach miałam przemalowanie..zajeło mi to ponad 2 lata 😉 stół przed tez mi sie podobał 🙂 ale doszłam do wniosku ze u mnie biały bedzie lepiej wygladał 😀
Uwielbiam takie przeróbki, sama zbieram się do przerobienia stolika, ale mam chyba słomiany zapał, boje się, że wyjdzie nie tak jak sobie wyobrażam.
Wspaniała metamorfoza, taka nowa szata wpasowała się idealnie 🙂 Ślicznie to wszystko wyglada, bardzo energetycznie i wesoło:)))
uwielbiam tu przychodzić, ładujesz mnie energią 🙂
naturalne barwniki – w tym roku do jajek używałam soku z buraka, jagód i gotowania w liściach kapusty, ale nie wiem, jak to, zwłaszcza kapustę, wykorzystać przy bezach 😉
udanej wyprawy!
Zdecydowanie lepiej wygląda wszystko w new wersji!
Jaką farbą są pomalowane krzesła?
wow, rewelacja. było fajnie, a teraz jest po prostu zajefajnie. to krzesło niebieskie kradnę, świetny kolor.
Jeśli chodzi o barwniki to na różowo najlepiej wodą z buraków – nawet niewielka ilość buraków (np jeden mały) doskonale barwi na różowo, nie wpływając znacząco na smak (jeśli już, do dodaje nieco słodkości). Domyślam się, że do bezów lepiej, aby barwnik był skoncentrowany. Na żółto dodałabym trochę kurkumy, ale bez przesady, żeby nie wyszły pomarańczowe. Z niebieskim nieco trudniej – niestety w naturze niewiele jest niebieskiego jedzenia 😉
pięknie….
[…] gwiazdkę z Duka z serii paradise i też z talerzami które kupiłam kiedyś w Minty House. Odkąd pomalowałam stół wszystko na nim prezentuje się jeszcze piękniej więc nie mogłam się powstrzymać i […]