Sierpień i początek września miałam stanowczo mocno wyjazdowy.. chyba w tym roku nadrabiam ostatnie 3 lata gdzie nie mogłam za bardzo wyjeżdżać. Jednym z wyjazdów był wypad na 4 dni do Włoch a konkretnie do Sanremo. Nie do końca były to wakacje. Zostałam zaproszona na ślub kuzynki i pojechałam tam z mężem i bratem. Ponieważ byliśmy 4 dni na miejscu wykorzystaliśmy ten czas tez na odpoczynek, trochę zwiedzania i spotkania z rodziną. Sanremo mieści się na wybrzeżu Liguryjskim niedaleko granicy z Francją. Jest dość typowym miejscem turystycznym, ale sympatycznym i w pięknych włoskich klimatach. Chwilę przed wyjazdem szybko zajrzałam co ciekawego jest tam do zobaczenia. W internecie znalazłam dość szybko zdjęcia starej części miasta zwanej „La pigna”. Nie bardzo miałam czas czytać o niej coś więcej , ale same zdjęcia wystarczyły mi ,żeby wiedzieć,że chce tam pójść. Trafić tam nie jest tak trudno nawet jak się nie ma mapy. Samo miasto nie jest bardzo duże i dobrym odnośnikiem jest główna ulica wzdłuż plaży i portu 🙂 Wszystko jest dobrze oznakowane, więc La pigna została przez nas szybko znaleziona. Jednak zanim tam trafiliśmy ciocia i kuzynka bardzo odradzały nam tam wizytę, bo to niebezpieczne miejsce. Jednak miałam obstawę dwóch silnych facetów więc zaryzykowałam. Dzięki temu możecie oglądać poniższe zdjęcia. Co do obaw o niebezpieczeństwo.. cóż pewnie sama z aparatem bym się tam nie wybrała, ale już w męskim towarzystwie nie czułam zagrożenia. Bardziej niż ewentualne niebezpieczeństwo przeszkadzał mi dość duży brud i to ze musiałam uważać, żeby nie wdepnąć w jakąś kupę ( i nie jestem pewna czy oby na pewno zwierzęcą… ). Podsumowując La pigna nie jest miejscem do którego zapuszcza się przeciętny turysta.. a nawet mieszkaniec Sanremo 😉 a ja uparcie będę twierdzić, że warto się tam zapuścić 🙂 zapraszam Was do Sanremo i jego La pigna 🙂
Na początek parę kadrów plażowych 🙂 potem już tylko uliczki , zakamarki i kilka widoków z góry starego miasta na to co na dole 🙂
ps. jak ktoś mysli ze przy tak zachmurzonym niebie się nie opali..niech zmieni zdanie 😉 filtr 25 nie pomógł 😉
jak dla mnie to ten zakątek był najładniejszy , dlatego jak się dobrze przyjrzycie zobaczycie z niego więcej kadrów z różnych stron 😉
Po powyższych kadrach mogliście się zorientować,że turystów nie było za dużo, a ponieważ było to upalne popołudnie mieszkańcy mieli sjestę.. mogłam więc spokojnie robić zdjęcia nie czekając aż kadr opustoszeje..Jednak, aby nie było zbyt pięknie mój brat zapewniał mi atrakcje o takie jak na zdjęciu powyżej ;))
takie widoki z samej góry La pigna 🙂
Mam nadzieje,że mój spacer po starej części Sanremo się Wam spodobał i jeśli kiedyś tam będziecie to z plaży wybierzecie się na spacer po mniej uczęszczanych uliczkach 🙂 To nie ostatni mój wpis stamtąd. Jednak kolejny będzie zupełnie inny. Będzie to reportaż ślubny, bo zostałam poproszona przez parę młodą o zrobienie kilku zdjęć 🙂 Trochę z zaskoczenia bo prośba była dzień przed ceremonią,ale w takim miejscu zdjęcia robi się z przyjemnością 🙂 I choć będą to ostatnie zdjęcia które robiłam na ślubie , to rozpocznę nimi cykl ślubny. Przez ostatnie lata kilka reportaży zrobiłam, ale nigdy ich nie pokazywałam 🙂
Iza
12 komentarzy
Jak zawsze wspaniała wycieczka , cudowne zdjęcia. Obrus w kratke chciałoby się z ciągnąć i uciec 🙂 Pozdrawiam
dzięki.. uwierz mi z bliska tak zachecajaco ten obrus nie wyglądał 😉 nie sciągnełabys go 😉
Piękne zdjęcia:) w ogóle uwielbiam oba Twoje blogi 😀 nie dość, że zawsze poczytam coś ciekawego i nowego to w dodatku nacieszę się porcją wspaniałych zdjęć 🙂 Zazdroszczę Tych wakacyjnych widoków i czekam na reportaże ślubne 🙂 bardzo lubię oglądać Młodą Parę w tym wyjątkowym dniu,każda ma jakiś pomysł na zaprezentowanie siebie w tym jedynym dniu 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
dzieki Justyna . takie komentarze motywują mnie do czestszych postów 😉
Przekonałaś mnie, żeby tu zajrzeć. Piękne zdjęcia, świetna wycieczka, tym bardziej nie mogę się doczekać styczniowej sesji
Anicja, szkoda ze wczesniej nie zajrzalas.. bo zanim było coloresdemialma przez wiele lat była tylko fotografia.. 😉 i tu będę pokazywac moje obszerne zasoby.. i mysle ze nie raz jeszcze co po niektórych zaskoczę ;))) a styczniowa sesja tez bedzie jeszcze inna niz to co do tej pory 🙂
Przepiękne zdjęcia 🙂 Bardzo klimatyczne, uwielbiam takie włoskie uliczki 🙂
Pozdrawiam
dziekuje Ola
Takich klimatów jak dla mnie nigdy za wiele. Wąskie, kręte uliczki, pranie, schody to to co najbardziej lubię fotografowac w tego typu miastach. Piękne zdjęcia ciekawa jestem tych ślubnych zdjęć.
haha 🙂 w Grecji tez takich pod dostakiem co ? 😉 Kasia troche slubnych juz jest na FB na prywatnym profilu, możesz luknąć 😉
wspaniałe zdjęcia i miejsce ! oj zazdroszczę troszkę, bo nie miałam w tym roku w zasadzie wakacji :> 😉
niesamowita z Ciebie kobieta 🙂 nie dość że zdjęcia przepiękne, to jeszcze na drugim blogu zawsze ciekawe DIY znajdę 🙂
zdjęcia są przepiękne i przypominają mi wakacje we Włoszech 🙂 ehhh…. ubóstwiam ten kraj