BOHO PARTY- STARACHOWICE 2017

Lubię celebrować. Odkąd pamiętam zawsze mam dużo do zrobienia, zawsze ścigam się z czasem. Wiem, że to nie jest wina okoliczności. Taki mam charakter. W miejscu nie usiedzę. A nawet jak siedzę, to moje myśli biegną. I z jednej strony to lubię, z drugiej to męczy i wypala. Cały czas się uczę jak sobie z tym radzić, jak nie spalić się całkowicie. Jak regenerować ciało i umysł. Wiem, że całkowite nieróbstwo i leżenie na hamaku cały dzień  z drinkiem może i pomoże mojemu ciału na trochę, ale już umysł się zmęczy okrutnie. Co nie znaczy, że godzinka lub dwie nie wchodzą w rachubę ;). Wiem już natomiast, że całkiem nieźle regenerują mnie spotkania w wyborowym gronie i w pięknych okolicznościach. Ja wiem, że niektórym wystarczyło by wyborowe grono. Mnie pewnie też, ale do pełni szczęścia potrzebuję pięknych okoliczności. Tak właśnie celebruję chwile, które chce pamiętać dłużej. Nie czekam, aż takie rzeczy staną się same. I choć wyborowe grono wprasza się do mnie samo 😉 ( nie narzekam, żeby nie było) to już pomysł na piękne okoliczności wyszedł ode mnie. Dzięki temu, że mam blisko siebie takie osoby które rozumieją takie bziki (a wręcz je podzielają), nie musiałam ich namawiać długo na niezapomnianą kolację pod gruszą. A jeśli zastanawiacie się o kim mówię to już wam przedstawiam współtwórczynie tej pięknej kolacji : MartaOlaLu i Ania.. oraz ich mężowie bez których nie byłoby tak doskonale.

Jest lato, jest ciepło ( no powiedzmy…) jest sielsko, idealne warunki na kolacje w klimacie boho. W domu mojej mamy w Starachowicach kolorowych gadżetów nie brakuje. Elementów ze starego drewna też nie. Dziewczyny przywiozły parę drobiazgów od siebie z domu. Na wyprzedażach dokupiłyśmy kilka brakujących elementów i baza na kolację gotowa. Wiadomo samym widokiem pięknie nakrytego stołu człowiek się nie naje.  I tu z odsieczą ruszyli mężowie. Z dużym wyróżnieniem Damiana, męża Lu. Te piękne tarty to jego dzieło. Tak jak wyglądały, tak smakowały 🙂 A czy dziewczyny coś robiły w kuchni ??? Oczywiście. Jeśli jesteście ze mną dłużej to wiecie, że do tej pory popisowym deserem na spotkaniach organizowanych przeze mnie była beza. Tym razem przyszedł czas na zmiany. Wraz z Olą zmierzyłyśmy się z opcją „naked cake”. Biszkopt robię od 12 roku życia. Nigdy nie wszedł mi zakalec. Więc baza tortu  i jego wypełnienie było na mojej głowie. Ozdoby to dzieło Oli ( Ania i Marta też pomagały).  Wyszedł pięknie (choć nie idealnie) i uważam, że pięknie dopełnił ten wystrój i ten dzień. W smaku nie skromnie dodam, że też powalał 😀 O ostatni kawałek była walka 😉 I wybaczcie, ale tak byłyśmy dumne i zachwycone tym naszym pierwszym naked cake, że zdjęć tego tortu zarówno u mnie jak i u dziewczyn na instagramie jest za dużo.

Zdjęcia robiłam w trakcie przygotowań jak i chwilę przed kolacją i w jej trakcie. Macie cały przekrój tego dnia. Mimo iż było sporo chmur ( całe szczęście bez deszczowych), to pod wieczór wyszło słońce i pozwoliło mi to na zrobienie kilku magicznych kadrów. Tyle może odpowiednie światło.

Zapraszam Was na boho kolację. Rozsiądźcie się wygodnie. Zasmakujcie.

 

To nie pierwszy raz kiedy jestem inicjatorką spotkań w pięknej oprawie. Zaczęło się o pierwszego BPM i kolacji na plaży, potem była Kuchnia Spotkań IKEA i świąteczny stół, kolejne BPM2 i kolacja w lesie. I powiem Wam, że uwielbiam to i uwielbiam współtworzyć takie stoły z dziewczynami, które tak jak ja są zwariowanymi estetkami i doceniają takie „okoliczności przyrody”. Za każdym razem stoły tworzone są przez osoby o różnym guście i poczuciu estetyki, a jednak za każdym razem wychodzi coś pięknego i spójnego. Rozpiera mnie wtedy radość. Bo da się wszystko jeśli się chce.

Nasze spotkanie nie trwało wieczór, ale kilka dni. Jeden z nich celebrowaliśmy właśnie w ten sposób i jestem pewna, że to właśnie ten wieczór będzie najlepiej pamiętany. I to co wtedy się działo i to, że nie trzeba się znać całe życie, żeby się świetnie rozumieć i spędzać super czas. To jest właśnie dla mnie największy zysk z prowadzenia bloga coloresdemialma. Ci ludzie 🙂

Wakacje się kończą, lato jeszcze trwa. Mam nadzieję, że te zdjęcia zainspirują Was do własnych celebracji chwili w pięknych okolicznościach i wyborowym towarzystwie.

ściskam

Iza

BALKON SEZON 2017- WIECZOREM
RZYM

26 komentarzy

  1. 27 sierpnia 2017 at 19:28 — Odpowiedz

    Cudnie!
    A tort genialny!
    Och, byłabym dumna razem z Wami! 😀

  2. 27 sierpnia 2017 at 19:44 — Odpowiedz

    Przepiękne kadry, jestem zachwycona stołem, smakami, wystrojem i klimatem.
    Pozdrawiam serdecznie.

  3. 27 sierpnia 2017 at 19:51 — Odpowiedz

    Lato trwaj! Jestem wzruszona i wdzięczna za Ciebie mój ludziu <3 Twój wpraszacz 😀

  4. 28 sierpnia 2017 at 07:11 — Odpowiedz

    Przepiękne zdjęcia, niesamowity klimat 🙂 podziwiam ludzi, którym chce się tak cudownie zorganizować przyjęcie. Podziwiam 🙂

    • 30 sierpnia 2017 at 10:52 — Odpowiedz

      Dziękuję. W sumie rzeczywiście cały sekret tkwi w "chce się".. mnie się chce i mam nadzieję, że bedzie się chciało jak najdlużej 😀 Pozdrawiam

  5. 28 sierpnia 2017 at 08:05 — Odpowiedz

    Odjechane party. Przepięknie wszystko zestawione.Kolorowo, sielsko napatrzeć się na was nie można. Torcik wymiata, ciekawa jestem jak smakował. Pozdrawiam ciepło:)

    • 30 sierpnia 2017 at 10:52 — Odpowiedz

      Gosia dzieki. A torcik był supersmaczny 😀 Samą mnie to zaskoczyło, że az tak smaczny 😉

  6. 28 sierpnia 2017 at 18:40 — Odpowiedz

    cudny klimat. jesteś czarodziejką!

  7. 28 sierpnia 2017 at 19:49 — Odpowiedz

    Jestem zahipnotyzowana żółtym fotelem 😀

  8. 29 sierpnia 2017 at 07:34 — Odpowiedz

    Mam to samo. Nie usiedzę. A nawet jak siedzę to myśli płyną co by tu….Pięknie. Kocham Twoje kadry i klimat jaki tworzysz. Pyszności i wspaniali goście. Jest mega (: buź

  9. 29 sierpnia 2017 at 08:49 — Odpowiedz

    I am soooo happy to discover your blog!! Beautiful Photos, I really like it..
    I am fall in love with the yellow chair ❤️

  10. 29 sierpnia 2017 at 13:53 — Odpowiedz

    U Ciebie jak zwykle cudowne zdjęcia 🙂
    I wiesz co? Miło popatrzeć, jak znajomości, które narodziły się w blogosferze i wspólne pasje tak fajnie połączyły grupkę dziewczyn (plus ich połówki i dzieciaki). Pozdrawiam 🙂

  11. 30 sierpnia 2017 at 07:41 — Odpowiedz

    Tort mnie zachwycił. Już wiem, że taki upiekę mojej czterolatce na urodziny :). Pozdrawiam

  12. 30 sierpnia 2017 at 09:46 — Odpowiedz

    Pięknie! Moje klimaty <3

  13. 30 sierpnia 2017 at 19:56 — Odpowiedz

    ach no! pięknie tam u Was było i chętnie by się człowiek 'wklepał' na taką kolację 😉 pozdrawiam serdecznie

  14. 18 września 2017 at 10:44 — Odpowiedz

    Piękne kadry, klimat i dekoracje 🙂
    Pozdrawiam serdecznie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MENU

Back

Udostępnij