OŚWIETLENIE NA BALKONIE
Balkony służą nam do suszenia prania, albo do przechowywania mniej lub bardziej potrzebnych rzeczy lub coraz częściej do relaksu. W dwóch pierwszych przypadkach oświetlenie na balkonie raczej nie jest ważnym punktem rozważań. Korzystamy z tego co zamontował deweloper, lub jeśli musimy w nocy wyjść na balkon, wystarczy nam światło padające z mieszkania. Jeśli jednak postawimy sobie za cel zrobienie z naszych 2 m2 lub 15 m2 oazę relaksu, wtedy światło powinno znaleźć się na naszej liście przemyśleń dekoratorskich.
Nie od dziś wiadomo, że to światło buduje atmosferę we wnętrzu. Jego prawidłowe rozmieszczenie i odpowiednia barwa może nas zrelaksować lub znerwicować. 😉 Może sprawić, że wyglądamy korzystniej lub na bardzo zmęczonych życiem. Światło ma moc. Taką samą ma moc przekaźnik światła czyli lampa/świeca itp. Przez wiele lat na balkonie miałam zamontowany plafon z jarzeniówkami, który dostałam w pakiecie z całym mieszkaniem. Używałam go głównie wieszając pranie po nocach, lub zimą gdy balkon robił za dodatkową lodówkę (szczególnie w święta). Znacie to? 😉 W okresie letnim jednak budowałam nastrój świeczkami, lampionami, czy sznurem lampek. Nigdy, siedząc wieczorem na balkonie i relaksując się, nie włączyłam plafonu.
Tak miało zostać. Na propozycję zmiany lampy mój mąż odpowiadał, że się nie da. Trudno jest coś zamontować do 15 cm styropianu ocieplającego budynek z każdej strony. Nie nalegałam, bo radziłam sobie dość dobrze bez górnej lampy, tworzącej fajny nastrój. W tym roku wszystko się zmieniło. I to bardzo dla mnie nie oczekiwanie.
MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
Jest taka stara mądrość życiowa, że gdy nie szukasz to znajdziesz. Sprawdziło mi się w przypadku mojego męża. Gdy go znalazłam, nie szukałam miłości. 😉 Sprawdza się za każdym razem, gdy szukam czegoś co jest mi pilnie w danej chwili potrzebne. Oczywiście nie mogę tego znaleźć, ale znajduje po fakcie. Tak było też z moją nową lampą na balkonie. Szukałam krzesła znalazłam lampę. I to była miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko przez krzesło, o którym opowiem Wam w innym wpisie.
Przejdźmy do lampy. Jeśli dobrze kojarzycie moje wnętrza, wiecie że bambusowe lampy to prawie połowa lamp w moim domu. Mam też dwa bambusowe fotele. Wszelkie kosze koszyki to moja miłość od wielu lat. Gdy zobaczyłam więc lampę dość inną niż do tej pory widziałam w sklepach i w cenie mocno nie w trendach musiałam ją mieć. W tym pomógł mi Garden Space. Lampa o której piszę jest w 3 wielkościach. Ja mam tą najmniejszą ( a wcale mała nie jest) i w wersji naturalnej. Występują też w wersji bielonej. Znajdziecie je tutaj.
Kiedy zdecydowałam się na lampę, wiedziałam gdzie ją powieszę. Nie jest to co prawda lampa na zewnątrz, ale oszklony balkon pozwala mi nieco zaszaleć. No dobrze, ale pisałam, że nie było opcji zmiany plafonu na balkonie. Miałam w planach dokupienie długiego ozdobnego kabla i dorobienie wtyczki. Lampę chciałam zahaczyć na dużym kiju dobrze zablokowanym np. przez nową komodę.
Lampa jednak tak zauroczyła mojego męża, że dokonał wcześniej według niego (nie mnie 😉 ) rzeczy nie możliwej. Zdemontował plafon i zawiesił lampę i to w miejscu w którym chciałam! Na dodatek tego samego dnia kiedy do nas dotarła.:D Ta lampa ma moc! Mówię Wam. Dzięki niej mój balkon zyskał klimat, nad którym pracowałam od kilka sezonów. Mogę powiedzieć, że jest już bliski ideału. Brakuje mi tylko jednej rzeczy, ale o tym następnym razem.
BALKON SEZON 2018
Co sezon mój balkon wygląda inaczej. Tu możecie podejrzeć : 2014, 2015, 2016, 2017 , 2017. Największa zmiana zaszła w zeszłym roku, gdy zrobiliśmy drewnianą podłogę. Sprawdza się rewelacyjnie. Teraz jej nie odświeżaliśmy. Może za rok. W aktualnym sezonie zmiany to nowa komoda, o której pisałam Wam ostatnim razem, nowy fotel (poprzedni powędrował do salonu, ale okazjonalnie wraca na balkon) , metalowy zielony stolik i TA lampa. W sumie bez rewolucyjnych zmian, a jednak bliżej mojego ideału.
Ta moja lampowa miłość od pierwszego wejrzenia, spowodowała, że większość zdjęć wykonałam o zmroku lub po ciemku. Uwielbiam ten klimat. Może Was zainspiruje do zmian na balkonach i tarasach, a nawet we wnętrzach ? Bo te moje 6 m 2 balkonu to taki letni pokój, gdzie uwielbiam posiedzieć z mężem i synem. Napić się kawy, orzeźwić zimnym napojem w upał lub w weekendowy wieczór zrelaksować popijając zimne białe wino z owocami.
Lampę polecam. Aktualnie są letnie wyprzedaże w Garden Space. Sama zastanawiam się czy nie kupić większych do salonu ? Żałuję też, że nie mogą być na zewnątrz bo oczami wyobraźni widzę je nad tarasem w Starachowicach.
A na koniec zapytam Was, który sezon balkonowy u mnie, przypadł Wam najbardziej do gustu ? Dla przypomnienia powtórzę linki : 2014, 2015, 2016, 2017 , 2017.
ściskam
Iza
7 komentarzy
Przeboska <3
Robi klimat i za dnia – niezapalona! A wieczorem to po prostu bajka. Nastrój +100.
Dzięki 🙂 myślałam,że ja jestem oślepiona zauroczeniem, ale widzę tu obiektywną opinię 😉 hhaha 😀
O wow! Jest pięknie i klimatycznie! A taka lampa sufitowa to moje marzenie!
ja nie wiedziałam ze ta lampa to moje marzenie dopóki jej nie zobaczyłam 😉
Pani Izo. Jest Pani moją inspiracją 🙂 bardzo żałuję, że tego lamionu nie ma już w Jysk 🙁 może jeszcze się pojawi.
A ja mam pytanie : co to za zwisająca roślinka w tej doniczce wiążącej?
Pozdrawiam – Ania
miło mi bardzo inspirowac innych 🙂 roslina w doniczce to pilea depressa
Oczywiście chodziło o doniczkę wiszącą 😉