SZTUKA KAMUFLAŻU. POKÓJ CHŁOPCA

BRACI DWÓCH

Nie jest od jakiegoś już czasu tajemnicą, że będę Królową. Bo wiadomo Królowa jest tylko jedna. I można by powiedzieć, że do tej pory jako jedyna kobieta w domu, już nią byłam. Tyle, że teraz będę jeszcze bardziej. Za chwilę, za chwilunię mój syn będzie miał brata. Będzie braci dwóch, lub dwóch księciuniów, jak kto woli. 😉

I mimo iż bardzo chciałam mieć córkę, to wcale nie jestem zawiedziona takim obrotem spraw. Bo widzę w tej sytuacji ogrom zalet. O wszystkich Wam tu pisać nie będę, ale skupię się na tych wnętrzarskich. Bo przy małym metrażu rodzeństwo tej samej płci to jeden z większych atutów .

WSPÓŁLOKATORZY

Mały Pan Y będzie miał współlokatora. Tak, nie oddamy swojej sypialni i nie pójdziemy spać na sofę do salonu. Jestem akurat typem matki, który uważa, że szczęście rodzica jest równie ważne co szczęście dziecka. A moim szczęściem jest posiadanie własnej sypialni. Choć biorąc pod uwagę co nocne wizyty mojego syna w naszym łóżku, zastanawiam się na ile ona jest nasza. 😉 Nie mniej ta część mieszkania to mój azyl i go nie oddam. Jedyne do czego byłabym skłonna, to zamiana pomieszczeń. Tu jednak, ku mojemu zaskoczeniu i nie ukrywam zadowoleniu (zła matka), syn jasno wypowiedział się w kwestii przeprowadzki za ścianę. W skrócie brzmiało to: NIE!!! To było tak stanowcze, że nawet nie dyskutowałam, nie przekonywałam i nie posunęłam się do przekupstwa ani szantażu (dobra matka). 😉

Sporo osób w moim otoczeniu zastanawia się jak zorganizuję pokój Yosiela, tak by zmieścił się też jego brat. Odkąd zaszłam w ciąże, też mnie to zastanawiało. 😉 W końcu, któregoś pięknego dnia wszystko ułożyło mi się w głowie i już nie mogę się doczekać, kiedy zrealizujemy wszystkie pomysły. Teraz zastanawia mnie czy zdążymy ze zmianami przed wrześniem. Bo choć drugi syn pojawi się już za parę tygodni, to chłopaki zamieszkają ze sobą dopiero po wakacjach. I to właśnie ta sama płeć rodzeństwa mocno ułatwia mi sprawę organizacji w tej nie za dużej przestrzeni.

WICIE GNIAZDA

Po co w takim razie taki długi wstęp o współlokatorach, jeśli nadal starszy syn będzie cieszył się pokojem tylko dla siebie? Bo syndrom wicia gniazda jest tak silny, a potrzeba zmian, szczególnie u kogoś, kto kocha mieszać we wnętrzach, tak ogromna, że nie umiałam zostawić pokoju Yosiela bez naruszenia stanu aktualnego. Te największe zmiany dopiero przed nami, ale mogłam zrobić choć pierwszy krok w ich kierunku.

Kolorystyka mocno się nie zmieni, ale dominacja pewnych kolorów na pewno. Z mebli, które zobaczycie dziś na zdjęciach, też nie wiele zostanie. A te, które nadal będą w użyciu mają przejść metamorfozę.

KOMODA PO PRZEJŚCIACH

Nie wiem jak jest w pokojach waszych dzieci, ale u nas wszystkie meble w pokoju syna przechodzą dość wymagające crash testy. Ostatnim czasem największe przeszła komoda IVAR. Była idealna bazą do budowania torów przeszkód dla wszelkich resoraków. Tak się składa, że akurat ten mebel chcę zachować. Jak cała seria, komoda była w wersji surowego drewna. Jedyne co z nią wcześniej zrobiłam, to zabieliłam rozwodnioną biała farbą akrylową i dodałam nóżki i skórzane uchwyty. Nie chciałam bardzo kombinować, bo czułam, że prędzej czy później coś jeszcze z nią zrobię. Ten manewr miał mi oszczędzić szlifowania. 😉 Jak to wyglądało przed ostatnimi zmianami możecie podejrzeć w TYM poście.

W trakcie generalnych porządków w ramach wicia gniazda przyjrzałam się dokładniej temu meblowi. Jego stan trochę mnie przeraził. Dlatego przyspieszyłam jego metamorfozę. Dość szczegółowy pomysł na zmiany w pokoju pozwolił mi bez problemu wybrać kolor już w tym momencie. Więc po co czekać ? 😉

ZMIANY : PĘDZLEM I FARBĄ

Zdradzę Wam, że mój ukochany granat z lamperii w nowej wersji pokoju zniknie ze ścian. Nie chcę się jednak z nim rozstawać całkowicie. Pojawi się więc w kilku dodatkach oraz na komodzie właśnie. Farby, którą kupowałam do ścian, mam jeszcze całkiem sporo, więc wykorzystałam technikę, którą kiedyś opisałam na blogu przy renowacji krzesła. Poza jednym wyjątkiem. Okazało się, że nie mam jednak w domu lakieru do zabezpieczenia. Nie panikowałam. Zostawiłam jak jest. Będzie łatwiej odświeżyć ją po kolejnych karambolach samochodzików mojego syna, gdy nowa wersja pokoju będzie oddawana do użytku chłopakom. Wtedy wystarczy tylko dobre odtłuszczenie i nałożenie kolejnej warstwy farby i tym razem również lakieru. 😉

Poza przemalowaniem komody, myślałam jeszcze o małym przestawieniu mebli. Okazało się, że stan aktualny jest najbardziej optymalny i nie ma sensu go zmieniać. Myślałam, że granatowa już komoda stanie na tle białej ściany i będzie super z nią kontrastować. Została jednak na swoim miejscu i okazało się, że bardzo dobrze się stało.

Ta sama farba na ścianie i na meblu spowodowała fajny efekt stopienia się mebla z tłem. I tak, lubię kontrasty, lubię jak coś się dzieje we wnętrzu, ale ten stan rzeczy wyjątkowo mnie urzekł. Szuflady przestały wizualnie rzucać się w oczy, a to akurat w pokoju mojego syna nie jest takie złe. Dlaczego ?

KAMUFLAŻ

Nie wiem po co Wy zaglądacie na blogi wnętrzarskie lub instagramowe konta. Ja zerkam tam po inspiracje i cieszenie ócz mych pięknymi posprzątanymi mieszkaniami. Bo moi drodzy, jak bałagan wygląda to ja bardzo dobrze wiem. Mam dziecko raczej ze słabym genem porządku, mimo dużego wysiłku matki by dobre nawyki w synu wyrobić. Wy na moich zdjęciach oglądacie te 10% czasu, kiedy pokój małego pana Y wygląda właśnie tak pięknie i czysto. Resztę czasu jest tu istny armagedon. Zabawki i książki są wszędzie i to one dekorują pokój kształtami i kolorami. Taka więc sobie komoda co pięknie zlewa się ze ścianą to całkiem niezły myk, żeby ten bałagan choć wizualnie zmniejszyć. Ten kamuflaż moim zdaniem wyszedł całkiem zgrabnie, choć nie do końca planowo. Przez kolejne pół roku jeszcze będę się nim cieszyć.

W innych częściach pokoju na razie zadowalam się małymi zmianami. Choćby innym kolorem pościeli, czy kocem z kolorowymi chwostami. Tak mało, ale ma moc. Inne rozłożenie barw i już dzieje się ciekawiej. Bardzo lubię takie zabawy dekoracyjne.

O tym, jak łatwo zrobić skórzane uchwyty, jakiś czas temu popełniłam post. Jeśli macie takie w planach, to z przyjemnością odsyłam Was do tego wpisu.

Chwosty są banalnie proste w wykonaniu. Znajdziecie mnóstwo instrukcji w internecie. To co mogę podpowiedzieć, to róbcie je z włóczek i nie żałujcie nitki przy obwijaniu kartonika. 😉 Taki mały bajer, a zwykły koc nabiera charakteru.

Jednym z warunków mojego syna na nowy wygląd pokoju było duże biurko. Nie dlatego, że idzie do szkoły i potrzebuje dużo miejsca do nauki. Wiadomo przecież, że do układania zestawów lego. Warunek będzie spełniony, choć mam nadzieję, że nie tylko klocki tam znajdą miejsce. 😉

Co sądzicie o takim stopieniu się mebla ze ścianą ? Przy bieli moim zdaniem, nie robi to takiego fajnego wrażenia. Zabawa zaczyna się dopiero przy kolorach.

PRZED I PO

I to co lubimy najbardziej. Zestawienia metamorfoz 🙂

Z drżeniem palców na klawiaturze, napiszę to pytanie. Którą wersję wolicie? Przed czy po ? Nie krępujcie się. Zniosę wszystko. Nie skończy się przedwczesnym porodem. 😉

ściskam

Iza

TAPETA? NIGDY WIĘCEJ...
GDZIE TY TO WSZYSTKO MIEŚCISZ ?

15 komentarzy

  1. Karolinazp
    9 marca 2019 at 20:31 — Odpowiedz

    Uwielbiam ten pokój. Szafka przeszła mała ale wielka metamorfozę i przyznam szczerze że w tej wersji podoba mi się najbardziej

    • 9 marca 2019 at 20:40 — Odpowiedz

      Cieszę się bardzo 🙂 ja też wolę ja w nowej wersji. Choć wydawało mi się, ze w poprzedniej juz taka fajna 😉

  2. Mon
    10 marca 2019 at 15:45 — Odpowiedz

    Zdecydowanie „po”! Swietnie komoda prezentuje się na tle sciany w takim samym kolorze. W ogóle caly pokój jest cudny! Też spodziewam się drugiego dziecka i również nie poddam sypialni 😉 w związku z tym, że córka będzie miala braciszka – oddamy dzieciom za jakiś czas większą sypialnię (póki co nasza półtoraroczniara śpi w naszej sypialni, i Junior też tam trafi :)) więc te zmiany to myślę, że tak za jakieś pół roku przynajmniej, ale właśnie utrudnia sprawę fakt, że chlopiec i dziewczynka będą musieli mieszkac razem. A tymczasem spokojnych ostatnich tygodni przed porodem 🙂 no i oczywiście superszczęśliwego rozwiązania 🙂

    • 10 marca 2019 at 18:35 — Odpowiedz

      No właśnie metraż sprawia że cieszę z rodzeństwa gej samej płci. Wszystkim będzie łatwiej. A tobie życzę powodzenia w fajnym pogodzeniu przestrzeni dla dwojga 🙂

  3. 10 marca 2019 at 18:29 — Odpowiedz

    Zdecydowanie PO! Alez juz nie moge sie doczekac ujrzenia tych zmian po wakacjach 😀

  4. 10 marca 2019 at 23:38 — Odpowiedz

    Efekt bardzo mi się podoba. Zaakcentowała ta komoda kolor podłogi dodatkowo, a chwosty dodały koloru i uroku. Brawo!
    Nie mogę się doczekać, jak zmienisz ten pokój, by zmieścić 2kę 🙂
    Ja mam 2 w jednym pokoju i 2 płciową z różnicą 5 lat…więc, wiem ile trzeba kombinować 😉

  5. 5 lutego 2020 at 10:51 — Odpowiedz

    Zabieram się za remont pokoju synka i będziemy robić ścianę i półkę na książki według Pani pomysłu, proszę o informację o grubości półki (5cm?).

    Pozdrawiam
    Monika

    • 5 lutego 2020 at 23:52 — Odpowiedz

      Nie wiem jak gruba jest połka. To są połki z IKEA, na ramki do zdjec. Moze na ich stornie jest ta informacja.

  6. joanna
    17 maja 2020 at 00:51 — Odpowiedz

    Czy mogłabym zapytać co to za farba i jaki kolor, cudna jest.

  7. Aga
    14 lipca 2020 at 15:09 — Odpowiedz

    Podpinam się pod pytanie o kolor. Flugger in 774 to ten zielony z krzesła. A ten niebieski?

  8. Natalia
    15 listopada 2021 at 23:11 — Odpowiedz

    Witam, ten niebieski kolor cudny:)
    w nazwie nie wkradła się literówka może? szukam go na stonie fluggera, ale jakby niedostępny:(:|

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

MENU

Back

Udostępnij