Kredens z szafek kuchennych? Czy można samemu złożyć taki mebel z gotowych elementów? Temat stworzenia sobie samemu kredensu pojawiał się już dwukrotnie na blogu. Wcześniej jednak pokazałam Wam jak go zrobić z komody i własnoręcznie zaprojektowanej i wykonanej nadstawki. Następnie pokazałam instrukcję jak nadstawkę uzupełnić oszklonymi drzwiami DIY. Ten instruktaż zakładał jednak odrobinę umiejętności manualnych, możliwości technicznych i chęć bawienia się w domowego stolarza. Tym razem przygotowałam dla Was instrukcję z gotowych elementów!
PODSTAWA KREDENSU- KOMODA HEMNES
Zacznijmy od początku. Trochę komód w domu mam, więc od razu ustalmy o którą chodzi. Zmiana dotyczy białej ośmioszufladowej komody HEMNES z IKEA. Była ze mną jeszcze w poprzednim mieszkaniu. W nowym wnętrzu stanęła na przeciwko wejścia w przedpokoju otwartym na salon i kuchnię. Do tej pory nad komodą wisiały dwie długie półki. Kiedyś z książkami, potem przestrzeń przejęły kuchenne skorupy. Lubiłam to rozwiązanie, ale zaczęło brakować mi miejsca i czasu na ścieranie kurzu.
Marzył mi się tam oszklony, podświetlany kredens. Dorobienie góry na własną rękę do komody w wykończeniu satynowym było dla nas kłopotliwe, a kupienie nowego tak dużego kredensu zbyt kosztowne. Wymyślenie sposobu jak zatrzymać komodę i w miarę tanim kosztem zrealizować moje kredensowe marzenie zajęło mi trochę czasu. Nie było też numerem jeden na liście wnętrzarskich zmian w domu, dlatego potrzebowałam niespodziewanego przebłysku i weny, aby znaleźć rozwiązanie mojego stolarskiego problemu w ekonomicznej wersji. Takież właśnie nastąpiło mniej więcej półtora roku temu. Postawiłam na niezawodny szwedzki sklep, źródło większości komód i mebli kuchennych w moim domu. Zanim napiszę i pokażę co dokładnie zrobiłam, zobaczcie jak było przed zmianami.
KOMODA PRZED ZMIANAMI
Pamiętacie jeszcze te kontrastowe dodatki ? Czerwieni już nie ma, półek też nie.
KREDENS Z SZAFEK KUCHENNYCH- ZAŁOŻENIA I WYKONANIE
Projektując zabudowę w stylu kredensowym zależało mi, żeby pasowała ona do mebli kuchennych. Livingspace w moim mieszkaniu to jedna duża ponad 30m2 przestrzeń pełniąca wiele funkcji. Spójność kolorów, stylu i wykończenia mebli pozwala mi na opanowanie chaosu na tak dużej i multifunkcjonalnej przestrzeni.
GÓRNE SZAFKI
Kuchnię kupowałam 6 lat temu. Zaraz potem IKEA zmieniła system FAKTUM na METOD, który różni się nie tylko pod względem funkcjonalnym, ale także wizualnym. Czy to ma znaczenie przy kredensie, który zrobiliśmy? Tak. Nadstawka nad komodą to nic innego jak cztery wiszące, oszklone szafki kuchenne ustawione na sobie i na komodzie. Oczywiście są przymocowane również do ściany. Czyli stworzyłam kredens z szafek kuchennych postawionych na komodzie. Nic prostszego, prawda? Moja trudność polegała na tym, że nie mogłam dokupić frontów identycznych jak ma moja kuchnia, ale udało mi się dobrać całkiem podobne (SAVEDAL). Różnią się odcieniem, ale nie znajdują się blisko siebie i nie jest to zauważalne na co dzień.
Nie zastawiłam całej przestrzeni nad komodą szafkami. Między dolnymi zostawiłam przestrzeń otwartą na książki kucharskie, czy tacę na klucze lub inne rzeczy, które odkłada się zaraz po wejściu do domu. Jak widzicie na zdjęciach komoda stoi zaraz przy wyjściu z mieszkania. W szufladach trzymamy buty, czapki, szaliki i wszelkie potrzebne rzeczy w przedpokoju. Góra jest już przedłużeniem kuchnio-jadalni. Multitasking kredensowy. Przy wielofunkcyjnej przestrzeni bardzo mi się to sprawdza. Choć pewnie widok na „skorupy” zaraz po wejściu do domu może co poniektórych zaskakiwać.
JAKIE SZAFKI TWORZĄ NADSTAWKĘ KREDENSU :
- dwie szafki wiszące 40 cm szerokie, 60 cm wysokie, które stanowią podstawę nadstawki
- dwie szafki wiszące 80 cm szerokie 80 cm wysokie, które opierają się na dolnych szafkach
W tym miejscu zaznaczę, że nie wyszło idealnie. Lepiej byłoby, gdyby górne szafki były łącznie około 10 cm krótsze, tak aby ich długość była taka sama jak komody, a nie jej blatu. Jednak to nie są szafki robione na wymiar, a gotowy produkt. Cieszę się, że udało mi się mimo wszystko osiągnąć dość fajny efekt bez kupowania nowego kredensu i inwestowania w niego ogromnych pieniędzy.
WYMIANA BLATU
To nie jedyne zmiany w komodzie. Chcąc jeszcze bardziej scalić wizerunek mebli na tej przestrzeni, wymieniłam jej blat. Niezawodne dechy ze starej podłogi w Starachowicach świetnie odnalazły się i tutaj. Wybieliłam je rozcieńczoną białą farbą akrylową i zalakierowałam akrylowym matowym lakierem. Po blisko roku użytkowania mogę stwierdzić, że takie wykończenie drewna sprawdza się w tym miejscu doskonale. Tak, zmiana nastąpiła prawie rok temu, zdjęcia miałam czas zrobić w sierpniu, a czas na postprodukcję i tekst znalazłam dopiero w listopadzie. Wszystko nabrało mocy, ale pocieszające jest to, że zdążyłam opublikować ten post zanim znów czegoś tam nie zmienię.
Dlaczego wymieniłam blat komody? Po pierwsze chciałam przełamać białą przestrzeń szuflad i półek. Po drugie przedni blat po ośmiu latach użytkowania i przeprowadzce był mocno porysowany. I najważniejszy dla mnie powód: kolorystyka blatu nawiązuje do blatów kuchennych. Jest spójność, którą uwielbiam.
UCHWYTY
Ostatni szlif to uchwyty. Tu również kierowałam się zarówno ekonomią jak i dopasowaniem. Uchwyty są skórzane, takie same jak w kuchni. Wyobraźcie sobie zakup 33 uchwytów, bo tyle łącznie potrzebuję na kuchnię i kredens, gdzie średnio jeden kosztuje 10-20 pln. Podpowiadam tym, którym nie chce się liczyć. Koszt samych uchwytów to 330-660 pln. Ja zmieściłam się w 100 pln. Oczywiście są to uchwyty DIY a instrukcję jak je wykonać znajdziecie w tym wpisie.
OŚWIETLENIE
Uważam, że światło w oszklonych witrynach jest pięknym dopełnieniem takiego mebla. Choć nie mam takiego w kredensie w sypialni, tutaj nie mogłam go pominąć.
JAKIE OŚWIETLENIE ZASTOSOWAŁAM W KREDENSIE?
- okrągłe reflektory led zamocowane wewnątrz szafek z wyłącznikiem zainstalowanym we wnęce kredensu.
- lampka LED na baterie, włączająca się na czujnik ruchu. Nie ma jej już w sprzedaży i bardzo dobrze. Mało ekonomiczna i irytująca przez przymus częstej wymiany baterii. Jej plusem było to, że lampka włączała się zaraz po wejściu do domu i nie trzeba było od razu włączać górnego światła.
KOSZE POD KOMODĄ
Ostatnim elementem, który może Was zainteresować są koszyki pod komodą. Robiłam je na wymiar 8 lat temu. Znalazłam w internecie sklep, który spełniał wszelkie wiklinowe zachcianki ponad standard oferowany na ich stronie. Koszt nie był zawrotny, a kosze sprawdzają się super do dziś. Aktualnie, gdy wiklina i wszelkie plecionki wróciły do łask, nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem tego typu usług.
Po tym szczegółowym opisie zostawiam Was z dość sporą, jak zwykle, ilością kadrów. Miłego oglądania.
KREDENS Z SZAFEK KUCHENNYCH-CZY TO DOBRY POMYSŁ?
Co sądzicie o takiej alternatywnej wersji kredensu? Kredens z szafek kuchennych zainspirował Was do własnych kombinacji? Ja po kilku latach użytkowania mojego kredensu, mogę edytować ten wpis i szczerze napisać, że to była jedna z lepszych zmian wnętrzarskich w moim domu. Na tyle estetyczna i funkcjonalna, że w planach remontowych na 2023 rok w Projekcie Starachowice planowana jest podobna zabudowa w kuchni. Wpadnijcie tu latem, to wszystko Wam pokażę , a na bieżąco będę relacjonować zmiany na moim instagramie.
Jeśli wnętrza i projekty, które Wam pokazuje są dla Was inspirujące, ale nie potraficie tego przełożyć na własne cztery kąty, zawsze możecie zwrócić się z tym do mnie. Projektuje i przeprowadzam metamorfozy, z których będziecie zadowoleni. Piszcie na adres : izabela.perez.harriette@gmail.com lub dzwońce pod numer telefonu +48 791 503 277
Do zobaczenia przy kolejnym wpisie na blogu!
Iza
10 komentarzy
Rewelacja! Wszystko! Pomysł, wykonanie, kolory, rośliny! Pięknie! 😍
Dziękuję bardzo Magda 😀
Wyszedł przepięknie 🙂 Piekne te szklane półki i drzwi,ale dlatego,że jeszcze piekniejsze jest to co za nimi się znajduje. Aż zapragnęłam takiej szafki w swojej kuchni 😉 Może za kila lat… Co do paprotek to i u mnie nie rosną 🙁 I znalazłam jeden sposób na to – przestałam je kupować i zamieniłam na inne wiszące i pnące. Na prawdę polecam to wyjście 😉
Dzięki Karola 🙂 A paprotki lubię, wiec nadal walczę o ich bytnosc w moim domu.. uparta jestem 😉
Bywam na Twoim blogu od dawna, właściwie to był jeden z pierwszych wnętrzarskich blogów, jaki zaczęłam obserwować i dotąd jeszcze chyba (chyba że pamięć mnie myli) niczego tu nie komentowałam. Za każdym razem jestem tak onieśmielona pięknymi rzeczami, które robisz, że aż nie wiem co napisać. Każdy komentarz jaki mogłabym tu zostawić wydaje mi się zbyt banalny i oczywisty, bo przecież na pewno wiesz, że wszystko u Ciebie wygląda super… Dziś jednak, gdy oglądałam zdjęcia z Twojej domowej przestrzeni, ogarnął mnie taki spokój i taka błogość, że… musiałam Ci o tym napisać:) Pięknie u Ciebie jest i kropka.
Potwierdzam, że pięknie i ten pomysł na kredens- genialny:)
Tak długo Cię obserwuję na Instagramie, że zapomniałam całkowicie o blogu, ale już naprawiam swój błąd 🙂 a kredens boski, a jeszcze lepszy pomysł!
wow! no i w ogóle WOW! 🙂 Super to wyszło i zapamiętam ten sposób, bo marzy mi się taki kredens, więc może kiedyś… 🙂 Ja już wszystko wiem – bo miałam pytać o te koszyki, ale napisałaś, że robiłaś na wymiar 😉 pozdrawiam i czekam na zmiany 😉
Pięknie! Marzę o takim kredensie już od jakiegoś czasu, mam nawet podobne miejsce 😉 Czy możesz napisać jaki był koszt tych witryn, nie znalazłam info na ten temat 🙂
nie pamiętam dokładnie ale cos ok 800/900pln .Można sprawdzić na stronie IKEA..wystarczy wrzucić do koszyka te szafki i wyjdzie cena 😉